e-aukcje uzależniają

Niedługo lekarze doradzający w sprawach uzależnienia od sieci będą chyba musieli zacząć się specjalizować. W ramach internetoholizmu bowiem wykrywane są coraz to inne uzależnienia. Najnowszym jest "aukcjoholizm". Zdaniem badaczy - gdy zwiększa się ilość ofert na aukcjach licytanci zaczynają się zachowywać jak nałogowi hazardziści - często przepłacając lub kupując rzeczy, które tak naprawdę są im zbyteczne.

Ofiary "szału licytacji" zapominają nawet o swych rodzinach i pracy - twierdzą naukowcy badający zachowania uczestników aukcji.

"Taki stan umysłu jest charakterystyczny przy wysokim poziomie podniecenia, poczucia rywalizacji i potrzeby zwycięstwa" - powiedział prowadzący badania w Universytecie Alberta w Kanadzie naukowiec o swojsko brzmiącym nazwisku dr Popkowski-Leszczyc.

Może to prowadzić do naprawdę niezwykłych zachowań. Przykładowo w czasie badań zaobserwowano przypadek sprzedaży w zasadzie nieznanego obrazu za 70.000 GBP, podczas gdy jego realną wartość oszacowano na około stu funtów. Cenę podbiła ostra rywalizacja dwóch kontrahentów.

Reklama

Dr Leszczyc porównywał zachowanie osób biorących udział w aukcjach otwartych i aukcjach typu sealed-bid (w których uczestnik zgłasza tylko jedną ofertę). Z jego badań wynika, że przedmioty sprzedają się po wyższych cenach w aukcjach otwartych, gdzie występowała interakcja między licytującymi.

"Aukcjonerzy koncentrują się bardziej na samej aukcji i jej wygraniu, niż na tym ile dany przedmiot jest wart i ile są w stanie za niego zapłacić" - podsumował swoje obserwacje Leszczyc.

Badania zostały przeprowadzone tylko na uczestnikach serwisu aukcyjnego eBay.

(źródło: Dziennik Internautów, di.com.pl, opr. M. Opolski)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: aukcje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy