Filtry za mocne

Stosowane coraz częściej w USA filtry internetowe dla dzieci i młodzieży blokują dostęp do wielu wartościowych informacji ? w tym do stron poświęconych zdrowiu. Takie dane wynikają z opublikowanego właśnie raportu Kaiser Family Foundation, którego twórcy przebadali 8 różnych filtrów pod kątem udostępniania ponad 3 500 stron internetowych.

Stosowane coraz częściej w USA filtry internetowe dla dzieci i młodzieży blokują dostęp do wielu wartościowych informacji ? w tym do stron poświęconych zdrowiu. Takie dane wynikają z opublikowanego właśnie raportu Kaiser Family Foundation, którego twórcy przebadali 8 różnych filtrów pod kątem udostępniania ponad 3 500 stron internetowych.

Kongres USA nakazał stosowanie filtrów szkołom i bibliotekom publicznym, jednak część ustawy dotycząca bibliotek została zaskarżona. Sąd Najwyższy ma rozstrzygnąć tę sprawę w przyszłym roku. Tymczasem jednak nastolatki, używające komputera z filtrem w szkole czy w domu, mają zablokowany dostęp nie tylko do pornografii, ale także do informacji o nadużyciu alkoholu, raku piersi czy chorobach przenoszonych drogą płciową.

Po wybraniu opcji bardziej restrykcyjnej cenzury, filtry odsiewają także strony poświęcone homoseksualizmowi, prezerwatywom i bezpiecznemu seksowi. Wzbudziło to liczne protesty organizacji na rzecz planowania rodziny w USA. Dyskusję podsumowała jednak Emily Sheketoff z Amerykańskiego Stowarzyszenia Bibliotekarzy, stwierdzając, że zgodnie z raportem filtry blokują dostęp zaledwie do 9 na 10 stron pornograficznych.

Reklama

(Enter)

Dowiedz się więcej na temat: USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy