Korea Północna ogłasza sukces. Największa fregata naprawiona
Po ponad trzech tygodniach od nieudanego wodowania najnowszej północnokoreańskiej fregaty odbyła się ceremonia jej ponownego wprowadzenia do służby. Kim Dzong Un ogłasza sukces.

Katastrofa największego okrętu Korei Północnej
Przypomnijmy, że pierwotna ceremonia wodowania najnowszej fregaty Korei Północnej miała miejsce 21 maja w portowym mieście Chongjin. Wtedy na oczach Kim Dzong Una okręt podczas wodowania przewrócił się na burtę w wyniku niezadziałania prawidłowo mechanizmu pochylni. Zdjęcia satelitarne pokazujące przechylony okręt szybko obiegły internet.
Kim Dzong Un za to wydarzenie miał zażądać aresztowania czterech osób i nakazał urzędnikom szybką naprawę jednostki przed sesją plenarną rządzącej Partii Robotniczej pod koniec czerwca, nazywając to kwestią honoru narodowego.
Kolejna ceremonia wodowania fregaty w Korei Północnej
12 czerwca okazało się, że faktycznie przeprowadzono kolejną ceremonię wejścia do służby. Na samym początku do sieci trafiły zdjęcia satelitarne, pokazujące jednostkę w suchym doku portu miasta Rasŏn, około 65 kilometrów na północny wschód od Chongji, gdzie wcześniej została przetransportowana fregata. Na zdjęciach można było zauważyć trybuny i tłumy ludzi, co sugerowało, że odbyła się kolejna uroczysta ceremonia.
Potwierdziły to północnokoreańskie media, które opisały ceremonię. Zdradzono nazwę nowej fregaty - Kang Kon - od postaci szefa sztabu generalnego Koreańskiej Armii Ludowej podczas wojny koreańskiej.

Analitycy projektu Beyond Parallel w ramach Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych przeanalizowali przekaz mediów północnokoreańskich na temat ceremonii. Zauważyli, że obecny na niej był Kim Dzong Un, który przywołał katastrofalne wodowanie z 21 maja. Koreański wódz pokreślił jednak, że tylko w ponad trzy tygodnie tygodnie udało się nie tylko podnieść okręt, ale sprawdzić jego integrację strukturalną i potwierdzić dobry stan konstrukcji.
- Statek przejdzie teraz niezbędne procesy sekwencyjne, w tym integrację systemów uzbrojenia, oceny wydajności i zdolności operacyjnych oraz zintegrowane testy operacyjne, zanim zostanie dostarczony marynarce wojennej w połowie przyszłego roku - wskazała północnokoreańska gazeta raport Rodong Sinmun.
Rosjanie pomagali Koreańczykom w odbudowie okrętu?
Przypomnijmy, że Kang Kon miał niezwykle duże uszkodzenia strukturalne, przynajmniej jak wskazywały wcześniejsze zdjęcia satelitarne. Na ich podstawie można było wywnioskować, że okręt w swojej nadbudówce miał zniszczone elementy metalu i wygięte linie. Niektóre obszary zostały zalane wodą morską, co miało duży wpływ na elektronikę.
Już wcześniej zachodni analitycy byli zaskoczeni nawet szybkim podniesieniem i przetransportowaniem okrętu. Niemniej odbudowa takiej jednostki w trzy tygodnie wydaje się praktycznie niemożliwa, biorąc też pod uwagę, że mówimy o najnowocześniejszej i największej fregacie Korei Północnej. Możliwe więc, że naprawa obejmowała kosmetyczne poprawki w celu odbycia jak najszybciej ceremonii dla propagandowego efektu. Niektórzy analitycy zauważyli, że Koreańczycy mogli otrzymać pomoc w odbudowie od Rosjan. Lokalizacja miasta Rasŏn w pobliżu rosyjskiej granicy może na to wskazywać. Niemniej są to tylko spekulacje.
Co potrafi fregata Kang Kon?
Kang Kon to druga jednostka klasy Choi-Hyun, czyli największych jednostek wojennych zbudowanych w Korei Północnej dla Sił Zbrojnych Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. W nomenklaturze Koreańczyków nazywane są wielozadaniowymi niszczycielami, jednak znane informacje wskazują, że stanowią bardziej fregaty rakietowe w zachodnim rozumieniu.
Pierwsza jednostka tej klasy miała zostać wprowadzona do służby 27 kwietnia i już w następnych dniach przejść testy swoich systemów bojowych. Okręt tej klasy ma około 140 metrów długości i 5000 ton wyporności. Już dostępne materiały wskazują, że ma być dla Koreańczyków pływającą platformą rakietową.
Choi-Hyun posiada łącznie 74 pionowych wyrzutni rakietowych. Jak wskazuje portal The War Zone, mogą one być w nawet pięciu różnych rozmiarach, sugerując możliwość wystrzeliwania pokaźnego arsenału rakiet Korei Północnej. Podczas testów pierwszej jednostki klasy Choi-Hyun wystrzelono z niej m.in. kierowany pocisk dalekiego zasięgu Hwasal-2 o zasięgu do 2000 kilometrów, który ma mieć możliwość przenoszenia taktycznego ładunku jądrowego.