Internauta internaucie wilkiem
Dla młodych ludzi korzystających z internetu znacznie większe zagrożenie stanowią ich rówieśnicy, niż grasujący w sieci pedofile - wynika z badań przeprowadzonych przez agencję prasową Associated Press oraz MTV.
Prześladowanie WWW
Innymi przykrościami, jakie spotkały badanych były m.in. umieszczanie w internecie informacji, które okazały się kłamstwem, dzielenie się prywatnymi wiadomościami, udawanie innych osób, szpiegowanie, umieszczanie nieprawdziwych zdjęć oraz namawianie do internetowego krzywdzenia innych - czytamy w serwisie CNET.
Internet i technologie zmieniają także relacje w związkach. Aż 22 proc. badanych ma poczucie, że ich druga połowa wykorzystuje globalną sieć oraz telefony komórkowe, aby regularnie ich sprawdzać, a nawet szpiegować. Co czwarta pytana osoba odpowiedziała, że ich dziewczyna lub chłopak sprawdzali prywatną korespondencję elektroniczną oraz SMS bez ich zgody. Co więcej, 10 proc. chciało dostać od swojego partnera hasło do używanego przez niego serwisu społecznościowego i skrzynki pocztowej.
Miłość z siecią w tle
Zasadnicze pytanie brzmi - "czy zachowania stosowane w internecie przenoszą się poza komputer i telefon?". Raport wprawdzie nie daje odpowiedzi na to pytanie, nie ma jednak wątpliwości, że globalna sieć daje młodym oprawcom poczucie bezkarności. Tutaj mogą sobie oni pozwolić na więcej i przenieść szkolne spory na cyfrową płaszczyznę, gdzie dokuczanie i prześladowanie może być o wiele bardziej szkodliwe. Nie wspominając o tym, że pozostawia po sobie cyfrowe, często nieusuwalne ślady.
Równie ciekawe okazują się wnioski dotyczące miłości w dobie internetu - z jednej strony technologie umożliwiają utrzymanie stałego kontaktu między zakochanymi, z drugiej jednak stwarzają dodatkowe pole do nadużywania prywatności czy nieuzasadnionej zazdrości. Internet to zatem broń obosieczna - sposób jej wykorzystania zależy od nas.
ŁK