Iran: "Cenzura - to nie my"

Podczas Światowego Szczytu Społeczeństwa Informacyjnego w Genewie, prezydent Iranu oficjalnie zaprzeczył, jakoby jego kraj stosował cenzurę Internetu. Podczas trzydniowego spotkania, zorganizowanego pod auspicjami ONZ w Genewie, przypomniano zarzuty blokowania przez irańskie władze ponad 10 tysięcy witryn.

Podczas Światowego Szczytu Społeczeństwa Informacyjnego w Genewie, prezydent Iranu oficjalnie zaprzeczył, jakoby jego kraj stosował cenzurę Internetu. Podczas trzydniowego spotkania, zorganizowanego pod auspicjami ONZ w Genewie, przypomniano zarzuty blokowania przez irańskie władze ponad 10 tysięcy witryn.

Organizacja Amnesty International określa tę politykę jako część "spirali naruszeń praw człowieka". Skutkiem cenzury są także represje wobec osób, prowadzących niezależne blogi internetowe. W oficjalnym wystąpieniu prezydent Mohammed Chatami zaprzeczył tym zarzutom twierdząc, że Iran blokuje jedynie 240 stron, które są niezgodne z naukami islamu. Stwierdził także, że "nawet strony o treści politycznej, które otwarcie pozostają w opozycji wobec irańskiego rządu (…) są dostępne dla Irańczyków".

Dowiedz się więcej na temat: prezydent | cenzura | Iran
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy