Kupujesz na Temu lub AliExpress? Nadchodzi nowy podatek!
Szykują się trudne czasy dla wszystkich tych, którzy często robią zakupy na serwisach Temu lub AliExpress. Wkrótce ma przestać obowiązywać zwolnienie z opłaty celnej do kwoty zakupów na poziomie do 150 euro. Trzeba będzie liczyć się z większymi kosztami zakupów.
Obecnie obowiązujące przepisy przewidują, że jeśli zamawiamy jakieś towary z Chin, to do kwoty 150 euro, teoretycznie nie musimy przejmować się opłatą cła. Często ta kwota jest mocno przekroczona i też nie doliczane jest cło, ponieważ sprzedawcy mają na to kilka pomysłowych sposobów.
Jednak niebawem ma się to zmienić, a to za sprawą Izby Gospodarki Elektronicznej. Jak informuje Rzeczpospolita, ta organizacja samorządu gospodarczego chce całkowicie znieść próg 150 euro, do którego przesyłki z Chin są zwolnione z cła. Oznaczać to może, że dodatkowe koszty poniosą wszyscy robiący zakupy w chińskich sklepach na odległość, i bez znaczenia będzie miał fakt, jaka jest cena produktu.
Nadchodzi nowy podatek na zakupy w Temu lub AliExpress
— Zwolnienie z cła na importowane towary już teraz prowadzi do zaburzenia konkurencji w UE i budowy ogromnej, nadal rosnącej przewagi cenowej sprzedawców towarów detalicznych spoza UE nad europejskimi podmiotami w handlu elektronicznym, a dalsze utrzymywanie aktualnego progu w zakresie zwolnienia celnego będzie jedynie utrwalało nieprawidłowości — powiedziała Patrycja Sass-Staniszewska, prezes Izby Gospodarki Elektronicznej.
Dodatkowe opłaty uderzą zatem w zamawiających towary nawet za złotówkę. Izba Gospodarki Elektronicznej argumentuje chęć dokonania zmian tym, że często wysyłane towary mają większą wartość niż 150 euro, ale sprzedawcy omijają przepisy, deklarując im znacznie mniejszą wartość, w ten sposób unikając opłaty celnej nałożonej na swoich klientów.
Klienci Temu lub AliExpress dostaną po kieszeniach
Organizacja informuje, że obecnie aż blisko 70 procent towarów może mieć większą wartość niż 150 euro. Stosowne poprawki już zostały złożone przez polską organizację do Rady Europejskiej, która wypracować ma wspólne stanowisko przed negocjacjami w Parlamencie Europejskim. Izba Gospodarki Elektronicznej ma nadzieję, że pod obecnym polskim przewodnictwem w UE, uda się przeforsować nowe przepisy i uszczelnić strefę cłową przed chińskimi wpływami na rynek Wspólnoty.
Eksperci tłumaczą, że chociaż wprowadzenie nowego prawa sprawi, że do państwowej kasy będą wpływały większe kwoty z podatków i bardziej chroniony będzie rynek UE, to jednak mocno może odbić się to na kieszeniach klientów bardzo popularnych chińskich sklepów online jak Temu lub AliExpress. W dłuższej perspektywie czasu, może mocno spaść popyt na zakupy w Chinach z terenu całej Unii Europejskiej, co wymusi na sprzedawcach z Azji dodatkowe podniesienie cen.