Zaskakująca decyzja Trumpa. Ściśle tajne informacje dostaną od ręki

Marcin Jabłoński

Marcin Jabłoński

Aktualizacja

Donald Trump nakazał Biuru Bezpieczeństwa Białego Domu jak najszybsze wydanie tymczasowych poświadczeń do uzyskiwania ściśle tajnych informacji. Jest to zaskakująca decyzja ze względu na fakt, że do wydania takich poświadczeń potrzebna jest szczególne prześwietlenie nawet zaufanych osób, czy przypadkiem przekazane im informacje nie wpadną w niepowołane ręce. Według nowego prezydenta USA taki proces jest "zepsuty”, a na podstawie jego decyzji informacje, od których zależy bezpieczeństwo USA, może od ręki dostać… Elon Musk.

Ta decyzja Trumpa może okazać się niebezpieczna. Czy ściśle tajne dane Stanów Zjednoczonych są zagrożone?
Ta decyzja Trumpa może okazać się niebezpieczna. Czy ściśle tajne dane Stanów Zjednoczonych są zagrożone?Jim Watson / AFP AFP

Ściśle tajne informacje USA. Trump podjął zaskakującą decyzję

Pierwszej nocy swojej kolejnej prezydentury Donald Trump rozpoczął działanie od energicznego podpisywania nowych dokumentów, ustanawiając prawa i wycofując się z części decyzji poprzedniego rządu. Obok takich spraw jak wyjście z WHO i porozumienia paryskiego, Trump dokonał także dość zaskakującej decyzji o natychmiastowym przyznaniu tymczasowych poświadczeń do informacji ściśle tajnych/szczególnie chronionych (TS/SCI) wybranym osobom z jego prezydenckiego Biura Wykonawczego (Executive Office of the President), z pominięciem dotychczasowych procedur. Na stronie Białego Domu możemy przeczytać najnowsze memorandum, w którym wyszczególniono kluczowe punkty tej decyzji.

  1. Radca prawny Białego Domu dostarczy do Biura Bezpieczeństwa Białego Domu i pełniącego obowiązki dyrektora ds. bezpieczeństwa listę pracowników, którym niniejszym niezwłocznie przyznaje się tymczasowe poświadczenia bezpieczeństwa do klauzuli Top Secret/Sensitive Compartmented Information (TS/SCI) na okres nieprzekraczający sześciu miesięcy; oraz
  2. Osoby te otrzymają natychmiastowy dostęp do obiektów i technologii niezbędnych do wykonywania obowiązków biura, do którego zostały zatrudnione; oraz
  3. Radca prawny Białego Domu, jako osoba przeze mnie wyznaczona, może w razie potrzeby uzupełnić tę listę; oraz
  4. Radca prawny Białego Domu, jako osoba przeze mnie wyznaczona, będzie upoważniony do cofnięcia tymczasowego zezwolenia każdej osobie, jeśli zajdzie taka potrzeba.

W memorandum wyjaśniono, że ta decyzja ma usprawnić pracę w aparacie wykonawczym prezydenta USA, który bezpośrednio mu podlega. Normalnie pracownicy Biura Wykonawczego wymagają przejścia bardzo szczegółowego procesu lustracji, jeżeli chcą uzyskać dostęp do ściśle tajnych i szczególnie chronionych informacji. W ramach zasady "need to know” takie osoby nie mają automatycznie do nich dostępu. Pomimo że w treści memorandum Trump wyznacza osobę do wpisywania osób na specjalną listę do takich informacji, to on jest tu osobą decyzyjną. Możliwe, że będzie ona wykraczać poza osoby z Biura Wykonawczego.

Argumentując tę decyzję, w memorandum uderzono także w poprzednią administrację prezydencką Joe Bidena.

- Prezydenckie Biuro Wykonawcze wymaga wykwalifikowanego i zaufanego personelu do wykonywania swoich zadań w imieniu narodu amerykańskiego. Administracja Bidena stworzyła zaległości w przetwarzaniu poświadczeń bezpieczeństwa osób zatrudnionych do pracy w prezydenckim Biurze Wykonawczym. Z powodu tych zaległości, biurokratycznego procesu i zepsutego procesu wydawania poświadczeń bezpieczeństwa, osoby, które nie otrzymały na czas odpowiednich poświadczeń, nie mają dostępu do kompleksu Białego Domu, infrastruktury i technologii, a zatem nie są w stanie wykonywać obowiązków, do których zostały zatrudnione. To niedopuszczalne - głosi treść memorandum.

Czym są poświadczenia bezpieczeństwa TS/SCI w USA?

Jak w każdym państwie, USA mają własne zasady ukrywania najbardziej wrażliwych informacji, które są istotne dla bezpieczeństwa państwa. Z podstawowych trzech poziomów zabezpieczenia materiałów na samym szczycie są informacje ściśle tajne – Top Secret (TS). To informacje, których nieuprawnione ujawnienie spowodowałoby wyjątkowo poważną szkodę dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych. Generalnie z tym poziomem w USA związane są także informacje szczególnie chronione - Sensitive Compartmented Information (SCI), które odnoszą się do źródeł i metod wywiadowczych.

Jak podaje Congressional Research Service "osoba wykonująca pracę dla rządu federalnego — niezależnie od tego, czy jest bezpośrednim pracownikiem rządowym, członkiem wojska lub prywatnego kontrahenta — może kwalifikować się do uzyskania poświadczenia bezpieczeństwa, jeśli jej praca wymaga dostępu do materiałów niejawnych". Aby jednak pozyskać takie uprawnienia, trzeba przejść bardzo kluczowe prześwietlenie i nie można się nawet o nie ubiegać samodzielnie, tylko sam proces jest sponsorowany przez agencję rządową, która zatrudnia lub ma zatrudnić daną osobę. Podczas takiego prześwietlenia m.in. agentów FBI, którzy sprawdzają, czy osoba ubiegająca się o poświadczenie do tak istotnych informacji faktycznie jest godna zaufania. Badana jest m.in. pod kątem korzystania z używek czy podejrzeń powiązań i pracy dla innego państwa.

Wyłączonym z obowiązku ubiegania się o poświadczenia do najściślej strzeżonych tajemnic USA jest naturalnie prezydent. Ma on zresztą władzę nad tym, jakie są kryteria przyznawania dostępu do informacji TS czy SCI na bazie Executive orders (dyrektyw wykonawczych). I to właśnie pokazał Donald Trump, nakazując sporządzenie listy ludzi, którzy nagle dostaną poświadczenia. Niemniej nawet z tym uprawnieniem decyzja dla wielu jest kontrowersyjna.

Kontrowersje wokół decyzji Trumpa. Czy tajne informacje trafią w niepowołane ręce?

W założeniu przyspieszone przekazanie uprawnień do tak istotnych informacji dla także ważnych osób administracji prezydenta może być kluczowe w ruszeniu z potrzebnymi zmianami. Szczególnie dla samego Trumpa, który zapowiada ekspresowe działania. W obecnym systemie nawet wysoką rangą urzędnicy państwowi, jeżeli ubiegają się o dostęp do ściśle tajnych informacji, muszą przejść szczegółowe prześwietlenie. Niemniej jest to wymagane ze względu na istotę takich informacji dla bezpieczeństwa państwa.

Przy decyzji Trumpa zauważyć trzeba, że dość ciekawym jest przejściowe poświadczenie bezpieczeństwa jednakowo dla informacji ściśle tajnych oraz szczególnie chronionych. Wcześniej dość powszechne były przypadki wydawania pojedynczych poświadczeń dla informacji tajnych, rzadziej ściśle tajnych.

Część komentatorów sądzi, że decyzja Trumpa ma być politycznym działaniem, aby pokazać jak najszybsze działanie jego oraz jego świty. Niemniej w obliczu osób, jakie mają szansę uzyskać szybki dostęp do ściśle tajnych informacji, może to być nieodpowiedzialne. Jedną z nich jest np. Elon Musk, który stoi na czele formowanego Departamentu Efektywności Rządu, który wchodzi w skład prezydenckiego Biura Wykonawczego. Wiadomo, że Musk już wcześniej posiadał pewne uprawnienia do tajnych informacji, ze względu na wykonywanie przez firmę SpaceX misji dla amerykańskiego państwa. Niemniej nawet pomimo medialnych doniesień o posiadaniu przezeń upoważnień poziomu "top secret", nie miał dostępu do pewnej części ważnych informacji. W warunkach normalnej procedury ubiegania się o nie Musk mógłby mieć duży problem. Już w grudniu 2024 roku media donosiły, że w obliczu znanych spekulacji, że Elon Musk jest od 2022 w kontakcie z Władimirem Putinem, mógłby dopuścić się katastrofalnego wycieku istotnych informacji, gdyby został do nich dopuszczony. Pojawiały się jednak głosy, że Trump może zwyczajnie przekazać ten dostęp Muskowi z pominięciem procedur.

Taka hojność prezydenta może spotkać inne osoby jak Dana Scavino. Wyznaczony został na doradcę prezydenta oraz zastępcę szefa sztabu Białego Domu. Wobec niego istnieją podejrzenia, że pomógł promować twierdzenia Trumpa o skradzionych wyborach i był z nim w dniu ataku na Kapitol 6 stycznia 2021. A ten atak odbierany jest jako podniesienie ręki na amerykańskie państwo.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Odbył się siódmy test mega-rakiety SpaceXSpaceX / AFPAFP