Lata 90. minęły, a my dalej piracimy na potęgę! Raport szokuje

Nowy raport Deloitte pt. "Kradzież treści wideo w Internecie 2030", przygotowany na zlecenie Stowarzyszenia Sygnał, dostarcza nam sporo ciekawych danych na temat stanu piractwa w naszym kraju. Chociaż nikt raczej nie chodzi po ulicy z przepaską na oku i nie krzyczy "Arrr!" do spotkanych przechodniów, piractwo ma się w Polsce zadziwiająco dobrze.

Korzystacie tylko z legalnie dostępnych treści w internecie? Sporo Polaków tak nie robi
Korzystacie tylko z legalnie dostępnych treści w internecie? Sporo Polaków tak nie robiJohn Schnobrich Unsplash

Jak czytamy w raporcie, średnia miesięczna liczba wejść na pirackie serwisy w Polsce to 129,3 mln. Z pirackich źródeł korzysta w Polsce aż 25,1 mln osób w wieku od 16 do 74 lat.

Czy wybór zawsze pada jedynie na pirackie platformy? Jak się okazuje — nie. 41 proc. badanych konsumentów wideo pozyskuje je z pirackich, ale i legalnych stron, natomiast 2 proc. korzysta wyłącznie z nielegalnych serwisów. Warto przy tym zaznaczyć, że aż 7,3 mln użytkowników odwiedza pirackie serwisy, które nielegalnie dystrybuują treści telewizyjne.

Jakie są zatem powody tego, że konsumenci korzystają z pirackich źródeł?

W raporcie podzielono to na dwa rodzaje platform — tzn. nielegalnie oferujące dostęp do transmisji online na żywo oraz po prostu do różnych treści.

W przypadku transmisji online, badani wskazywali głównie brak opłat za treści (70 proc.). Poza tym cenią sobie łatwość i szybkość dotarcia do interesujących treści (60 proc.), ale i szeroką ofertę (39 proc.). Konsumenci mówią o niedostępności treści w innym miejscu (39 proc.) oraz ograniczonym dostępie do telewizji (30 proc.). Jako zalety postrzegają dostęp do treści niezależnie od miejsca, w którym się znajdują (22 proc.), a także niższe opłaty za materiały (13 proc.)

Jeśli chodzi po prostu o korzystanie z serwisów oferujących nielegalny dostęp do treści, najczęściej wskazywaną odpowiedzią jest możliwość ich konsumowania w dowolnym czasie (58 proc). Zaraz po niej mamy łatwość i szybkość dotarcia do materiałów (51 proc.), ale i brak opłat za treści (46 proc.), szeroka oferta (40 proc.), niedostępność treści w innym miejscu (39 proc.), niższe opłaty (29 proc.), dostęp niezależnie od lokalizacji (29 proc.), ograniczony dostęp do telewizji (13 proc.) i inne powody.

Jak mówi Julia Patorska, liderka zespołu ds. analiz ekonomicznych Deloitte:

Dla wielu internautów korzystanie z nielegalnych stron z filmami, serialami czy grami stanowi sposób na oszczędzanie pieniędzy, przy braku konieczności rezygnacji z ulubionych dzieł kultury. Aż 70 proc. respondentów z grupy oglądającej transmisje online w serwisach pirackich robi to głównie z powodu braku opłat.

Patorska podkreśla, że trend ten jest poważnym zagrożeniem dla twórców. Może też negatywnie wpłynąć na całą branżę rozrywkową.

Co ciekawe, 61 proc. badanych zgadza się ze stwierdzeniem, że nie należy korzystać z serwisów, które oferują pirackie treści, ponieważ przez to wykonawcy i producenci nie otrzymują właściwego wynagrodzenia za swoją pracę. 9 proc. ankietowanych się nie zgadza, natomiast aż 31 proc. nie ma zdania na ten temat.

Co zatem skłania internautów do korzystania z legalnych źródeł? Przede wszystkim wysoka jakość materiałów, polska wersja językowa, serwisy łatwe w obsłudze i nawigacji, dostępność platform na różnych urządzeniach, brak interesujących materiałów w innych miejscach, szybkość pobierania, bezpieczeństwo serwisu (tu wskazany był też brak obawy np. o dane osobowe), ale i fakt, że serwis oferuje tylko legalne treści.

Ankietowanym zadano też pytanie, czy gdyby dowiedzieli się, że serwis, z którego korzystają, oferuje nielegalne treści, to przestaliby z niego korzystać — połowa z nich odpowiedziała, że tak, 38 proc. nie ma zdania, natomiast 12 proc. nie zgadza się z tą tezą.

Pożarowa prewencja. Ludziom pomaga „elektroniczny nos”AFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas