Microsoft chce usunięcia z Google stron BBC, Wikipedii i rządu USA

Wszystko z powodu podejrzeń o naruszenie praw autorskich. Czyżby BBC zabrało się za rozpowszechnianie pirackich kopii Windowsa? Skądże znowu, ale takie są efekty, jeśli zaprzęgnie się do pracy zbyt dużo algorytmów.

Microsoft twierdzi, że BBC i rząd USA to piraci
Microsoft twierdzi, że BBC i rząd USA to piraciAFP

Ale czego można się spodziewać, jeśli kandydatów do odstrzału typują algorytmy? Gorzej, że system przyjmowania zgłoszeń Google również jest zautomatyzowany, co prowadzi do tego, że z wyników wyszukiwania znikają czasem strony, które z piractwem nie mają nic wspólnego.

Google ma zabezpieczenia w postaci białych list, dzięki czemu Wikipedia czy strony rządu USA nie znikną z wyników wyszukiwania, ale katalog zaufanych stron jest ograniczony i nie każdy ma tyle szczęścia by się w nim znaleźć.

Problem ochrony praw autorskich" narasta. W efekcie działań dużych firm, które maszynowo stosują się do Digital Millenium Copyright Act, cenzurowana jest spora część internetu a nikt za to nie odpowiada. A z każdym rokiem żądań o usunięcie stron z wyników wyszukiwania będzie więcej...

gizmodo.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas