Najlepsze virale światowego internetu
Czy można połączyć dobry humor z dobrą reklamą? Tak! Przedstawiamy najlepsze kampanie viralowe, jakie pojawiły się w globalnej sieci.
Virale (wirusowy marketing, z ang. viral marketing) to coraz częściej stosowana forma reklamowania produktów. Podczas gdy standardowe reklamy filmowe są do bólu przewidywalne i swoją treścią najczęściej wytrącają widza z równowagi, filmy wirusowe nierzadko do końca wzbudzają zainteresowanie. Niekiedy przez niemal cały czas trwania filmiku nie jesteśmy pewni tego, czy jest on reklamą, czy tylko kolejną radosną twórczością internautów.
Ciekawy pomysł i często stosowany element zaskoczenia skutecznie przewyższają sztampowe reklamy telewizyjne, które u większości odbiorców powodują smutne wrażenie bycia ogłupianym. Nic więc dziwnego, że coraz więcej firm zatrudnia specjalistów od virali. Filmiki wirusowe zapewniają ogromną oglądalność w sieci i przez jej użytkowników są często rozsyłane dalej, wśród znajomych. Dzięki temu reklama napędza się sama, a marketing kwitnie.
Bezdyskusyjnym mistrzem w dziedzinie marketingu wirusowego jest filmik "Evian Roller Babies". Tylko w 2009 roku spot osiągnął ponad 100 milionów wyświetleń. Tańczące na rolkach bobaski dostały się nawet do Księgi Rekordów Guinnessa jako reklama on-line z największą liczbą wyświetleń w historii. Wszystko dzięki rozprowadzaniu virala przez internet, a w szczególności poprzez serwisy społecznościowe.
Równie dobrym przykładem filmiku wirusowego jest reklama napoju Desperados pozwalająca na wzięcie udziału w wirtualnej imprezie. Wprawdzie widz od samego początku jest świadom tego, czego filmik dotyczy, niemniej samo jego wykonanie naprawdę zaskakuje. Obraz jest całkowicie interaktywny, z elementami zaskoczenia i integracją z Facebookiem.
Wspomniany element zaskoczenia jest świetnie zaprezentowany w viralu reklamującym film Expendables (Niezniszczalni). Filmik zaczyna się niepozornie. Ot, zwykły wywiad z Sylvestrem Stallone na temat najnowszej produkcji, kiedy nagle... zresztą, zobaczcie sami...
Filmik możecie obejrzeć pod adresem : http://www.youtube.com/expendables
W trochę inną stronę poszła marka Skittles, prezentując spot "Touch the Rainbow". Twórcy postawili w niej przede wszystkim na specyficzne poczucie humoru oraz element zaszokowania odbiorcy. Czy uda nam się poczuć tęcze, dotykając palcem tego miejsca ekranu, w którym widnieje czerwony Skittles?
Twórcy virali coraz częściej eksperymentują z możliwościami, jakie daje internet oraz YouTube. Coraz większą popularnością cieszą się filmiki interaktywne w stylu "interactive video game". Zasada takich produkcji jest prosta. Użytkownicy mają mieć w mniejszym lub większym stopniu wpływ na to, co się dzieje na ekranie, poprzez np. wybór dostępnych opcji i rozgałęzień.
Przykładem interaktywnego virala jest filmik "Dress Us!". Zasada jest prosta: ubieramy dziewczyny w specjalnie przygotowane ubrania, które sami wybieramy. Modelki opisują każdy założony element odzieży, dzięki czemu reklama nie tylko opisuje oferowane produkty, ale także pozwala nam zabawić się w stylistę.
Również strona ogólnopolskiego radia RMF Maxxx zastosowała interaktywny filmik jako element rozrywki, a przede wszystkim promocji - www.WpiszSlowo.pl. W przeciwieństwie do opisanych, jest to typowa reklamowa produkcja, stosującą jednak identyczne chwyty. Po wpisaniu w odpowiednim miejscu jakiegokolwiek słowa, strona odtwarza nam krótkie, zabawne scenki związane w mniejszym lub większym stopniu z wpisanym wyrazem. Liczba odczytywanych słów naprawdę robi wrażenie!
Czy wirusowe filmy zastąpią kiedyś nudne i przewidywalne do bólu reklamy telewizyjne? Być może za kilka, kilkanaście lat. Na obecną chwilę virale stanowią jedynie świetny dodatek, zwiększający sprzedaż produktów oraz wzbudzający zainteresowanie daną marką.