500-metrowa fala na Alasce. Megatsunami po potężnym osuwisku
Fiord Tracy Arm na Alasce doświadczył jednej z największych fal w historii. Po gigantycznym osuwisku ziemi do lodowatej wody runęła masa 100 milionów metrów sześciennych skał, wywołując megatsunami wysokie na pół kilometra.

To, co wydarzyło się 10 sierpnia tego roku w odległym fiordzie Tracy Arm na południe od stolicy Alaski, Juneau, można nazwać jednym z najbardziej spektakularnych przykładów siły natury ostatnich lat. Około godziny 5:30 rano do lodowatego fiordu runęło około 100 milionów metrów sześciennych ziemi. To wystarczyło, by powstała fala wysoka niemal jak drapacz chmur, sięgająca (w co aż trudno uwierzyć) nawet 500 metrów. Tak, tu nie ma błędu w jednostkach. Pół kilometra.

500 metrów wody. Fala wyższa niż większość nowojorskich wieżowców
Zjawisko zarejestrowały stacje sejsmiczne oddalone o ponad tysiąc kilometrów. - Jestem absolutnie pewny, że cokolwiek znajdowałoby się u podnóża tego osuwiska, zostałoby doszczętnie zniszczone. Nie widzę żadnej innej możliwości - powiedział w rozmowie z Alaska Public Media stanowy sejsmolog Michael West.
Kilka kilometrów dalej, przy wejściu do fiordu Fords Terror, właścicielka statku wycieczkowego Christine Smith zauważyła coś niepokojącego. - Zaczęliśmy obserwować, że woda znów się podnosi, mimo że przypływ powinien opadać. Wiedzieliśmy, że dzieje się coś naprawdę dziwnego, coś złego - wspominała w rozmowie z Alaska Public Media.

Smith skontaktowała się z sejsmologiem, który zawiadomił Alaska Earthquake Center oraz US Geological Survey (USGS). Badania szybko potwierdziły hipotezę o ogromnym osuwisku i powstaniu megatsunami. Na szczęście w pobliżu nie było zbyt wiele ludzi. Co prawda kilku kajakarzy biwakujących na wyspie u wylotu fiordu straciło swój sprzęt, ale najważniejsze, że sami zdołali się uratować.
Wstępne pomiary GPS i wysokościomierzy wykonane z helikoptera wykazały, że fala uderzyła w przeciwległy stok fiordu, osiągając wysokość od 470 do 500 metrów. To więcej niż wszystkie budynki Nowego Jorku z wyjątkiem One World Trade Center. Ale to nie koniec. Dane z Alaska Earthquake Center pokazały, że po fali głównej w fiordzie utworzyła się fala, która przez 35 godzin poruszała się tam i z powrotem co minutę.
- Spodziewane są dalsze spadki skał i mniejsze osunięcia, które mogą wpłynąć na wodę, powodując lokalne tsunami. Dlatego ten obszar pozostaje niebezpieczny - ostrzegło USGS.
Źródła: USGS, IFL Science










