NASK przejmuje niebezpieczne domeny botnetu Virut
NASK przejął 23 domeny wykorzystywane do działalności cyberprzestępczej, uniemożliwiając tym samym kontynuowanie prowadzonych za ich pomocą nielegalnych działań. Adresy te służyły do rozpowszechniania i zarządzania groźnym wirusem Virut.
Pierwsze infekcje odnotowano w 2006 roku, ale od tego czasu zagrożenie to znacznie przybrało na sile. Od 2010 roku NASK podjął intensywne prace nad wyeliminowaniem działalności Viruta w naszym kraju. W samym 2012 roku zespół CERT Polska, działający w ramach instytutu badawczego NASK, odnotował 890 tysięcy zgłoszeń zainfekowanych adresów IP z Polski.
Według szacunków NASK, potwierdzanych przez dane firmy Symantec, sieć komputerów - tzw. botnet - kontrolowanych przez Virut składa się obecnie z około 300 tysięcy urządzeń. Według danych kolejnego producenta oprogramowania antywirusowego, Kaspersky’ego w III kwartale 2012 roku, Virut został wykryty u 5,5 proc. użytkowników i zajął 5 miejsce wśród najpopularniejszych wykrytych wirusów.
Wirus o nazwie Virut jest jednym z najbardziej uciążliwych zagrożeń, z którymi można spotkać się w internecie. Rozpowszechnia się m.in. poprzez luki w przeglądarkach internetowych, a do zarażenia może dojść w wyniku odwiedzenia strony www, na której przestępcy umieścili Viruta. Głównymi źródłami wirusa były domeny zief.pl oraz ircgalaxy.pl, które pełniły funkcję centrów sterujących zainfekowanymi komputerami-zombie i wysyłających rozkazy ataku.
W ostatnim roku pojawiły się kolejne domeny z końcówką .pl, które miały te same zadania, a także przyczyniały się do rozpowszechniania złośliwych programów - m.in. Palevo i Zeusa. W efekcie tych działań zaatakowane komputery-zombie łączą się w sieci, tzw. botnety, które wykorzystywane są często do działań niezgodnych z prawem. Botnety w chwili obecnej są kluczowym narzędziem cyberprzestępców. Sieć zarażonych komputerów jest wynajmowana i służy między innymi do dokonywania kradzieży danych, ataków DDoS czy wysyłania spamu. Wszystkie te operacje dzieją się bez wiedzy i zgody właścicieli sprzętu nieświadomych do czego używane są ich komputery.
"To pierwszy przypadek, gdy podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu utrzymywania nazw w domenie .pl. Zadecydowała skala zjawiska i zagrożenie jakie niosło ono dla wszystkich użytkowników internetu. W takiej sytuacji odmówiliśmy świadczenia usług" - komentują przedstawiciele instytutu badawczego NASK.