Nie daj się złapać na studniówkowe zdjęcie

Nikogo już chyba nie dziwi, że cyberoszuści bezlitośnie wykorzystują popularne w sieci tematy by zarobić na nieuwadze i niewiedzy internautów. Eksperci z firmy Eset zidentyfikowali pułapkę, która bazując na głośnym w ostatnim tygodniu pewnym studniówkowym zdjęciu, próbuje nakłonić internautów do zapisania się do usługi SMS premium.


Zasadzka pojawiła się w serwisie Facebook i została skonstruowana w taki sposób, by przyciągnąć uwagę jak największej liczby użytkowników tego serwisu. Dba o to zdjęcie, o którym głośno było ostatnio w sieci - fotografia przedstawia uczestników pewnej zabawy studniówkowej, przy czym szczególnie widoczna jest jedna z licealistek. Kliknięcie w zasadzkę przenosi użytkownika na stronę z artykułem i zdjęciem, imitującym kadr z filmu z YouTube. Dostępu do serwisu broni jednak okno, które żąda od użytkownika przepisania kodu. Jak podkreśla Kamil Sadkowski z laboratorium antywirusowego firmy Eset, postąpienie zgodnie z poleceniem kończy się opublikowaniem pułapki na facebookowym profilu nieostrożnego internauty. W ten sposób zasadzka dociera do kolejnych potencjalnych ofiar.

Każdy użytkownik, który będzie próbował uruchomić we wspomnianym serwisie "film ze studniówki", zostanie najpierw poproszony o potwierdzenie pełnoletniości, a następnie o podanie PIN-u, który można uzyskać wysyłając na podany numer telefonu specjalny kod. Postąpienie zgodnie ze wskazówkami powoduje aktywację usługi SMS premium. Koszt dostępu do tej usługi to 2,46 zł za każdy dzień, naliczany do momentu dezaktywacji serwisu.

Kamil Sadkowski radzi wszystkim, którzy zauważą na profilach swoich znajomych podejrzany link, aby poinformować ich o swoim odkryciu. Im szybciej ofiara dowie się o odnośniku, tym większe prawdopodobieństwo, że w pułapkę nie wpadną kolejne osoby.

Reklama
INTERIA.PL/informacje prasowe
Dowiedz się więcej na temat: bezpieczeństwo facebook | Facebook | cyberbezpieczeństwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy