Niepokojący komunikat w amerykańskiej telewizji - pomyłka czy oszustwo?
Codzienny program telewizyjny w jednym z amerykańskich hrabstw został nagle zakłócony przez awaryjną transmisję. Przekaz płynący z niej był prosty: "Nadchodzi koniec świata". Kto nadal ten sygnał i czy to nie była jedna, wielka mistyfikacja?
W Hrabstwie Orange (w stanie Kalifornia) sygnał telewizyjny kilku operatorów został zaburzony przez tajemniczy komunikat. Na ekranach kilku tysięcy telewizorów pojawił się napis "Emergency Alert", czyli "Pilne ostrzeżenie", a razem z nim lektor zaczął wypowiadać jeszcze bardziej niepokojące słowa: "Nadejdą bardzo okrutne czasy, koniec jest już blisko...".
"To brzmiało jak głos Hitlera" - powiedziała Stacy Laflamm, która była jednym ze świadków audycji. Jedna z osób zdążyła nawet nagrać te mroczne kilkadziesiąt sekund. Na filmie możemy usłyszeć liczne zakłócenia i męski głos, który w sposób bardzo chaotyczny mówi o końcu świata i o tym, że rząd wszystko wie - czytamy w serwie Iflscience.
Dramaturgii dodaje fakt, że podczas pojawienia się komunikatu głośność znacząco się zwiększyła, a przełączenie na inny kanał było niemożliwe (prawdopodobnie na wszystkich kanałach pojawił się ten sam komunikat, to tłumaczyłoby informację o braku możliwości zmiany kanału). Zaniepokojeni mieszkańcy od razu zażądali wyjaśnień od stacji telewizyjnych i dostawców, którzy początkowo sami nie wiedzieli o zaistniałej sytuacji.
Fake news? Reklama? Dowcip?
Oficjalne wyjaśnienie to zakłócenie wywołane przez jedną ze stacji radiowych. Bardzo możliwe, że chodzi o chrześcijańską rozgłośnię KWVE-FM, które w tym samym czasie borykała się z problemami technicznymi, a napis "Emergency Alert" pojawił się zupełnie przypadkowo.
Brzmi dość kuriozalnie, biorąc pod uwagę sygnał audio i wideo, jaki został nadany w telewizji. Internauci szybko zorientowali się, że to fragmenty audycji radiowej Art Bell Show z 1997 roku, w której szalony słuchacz zadzwonił do prowadzących, twierdząc że właśnie zbliża się do Obszaru 51, miejsca w którym rzekomo przetrzymywane są szczątki UFO.
Trudno traktować całą sytuację poważnie. Jest to albo sprytna reklama, albo dowcip kosztem stacji telewizyjnej, do którego jeszcze nikt nie przyznał.