Od 2 do 4 mln rejestrowanych rozmów Polaków dziennie. Na taką skalę nas podsłuchują
Wydaje się, że Polacy średnio interesują się aferą dot. programu PRISM. A powinna. Magazyn “Der Spiegel” ujawnił, jaka jest skala amerykańskiej inwigilacji. Liczby są dość przerażające.
Tygodnik dysponuje informacjami od Edwarda Snowdena dotyczącymi działania programu NSA pod kryptonimem BOUNDLESS INFORMANT w okresie od grudnia 2012 roku do stycznia 2013 roku. W ramach tego programu Amerykanie zbierają dane o rozmowach telefonicznych i połączeniach internetowych z całego świata.
W przypadku usług telefonicznych zapewne chodzi o tzw. CDRy (Call Data Records), czyli informacje między innymi o tym, jakimi numerami i kiedy nawiązano lub próbowano nawiązać połączenie lub przesłano wiadomość tekstową. W przypadku internetu mogą to być zarówno informacje o przesyłanych wiadomościach poczty elektronicznej, jak i o połączeniach wykonywanych przez internautów do konkretnych adresów IP.
Skala podsłuchów jest naprawdę duża. W Niemczech od 10 grudnia 2012 do 8 stycznia 2013 NSA zebrało 360 mln rekordów. W Polsce przez pierwsze trzy tygodnie grudnia zebrano od 40 do 80 mln rekordów. Oznacza to, że NSA podsłuchiwało od 2 do 4 mln rozmów Polaków dziennie.
Nie ma bardziej szczegółowych informacji, np. dotyczących tego, skąd NSA może pobierać dane na nasz temat. Wiemy tylko, że problem istnieje i że jest on całkiem namacalny. A my go ignorujemy, zapewne dlatego, że to wszystko wydaje się nieco abstrakcyjne i każdy myśli: “na pewno mnie to nie dotyczy". A to nieprawda, to może dotyczyć każdego.
Martwa Wawrzyn