Oglądałeś film pornograficzny? Mają twoje nagranie!

Eksperci ostrzegają przed kolejną kampanią spamową, której nadawca twierdzi, że włamał się do urządzenia ofiary i nagrał ją podczas oglądania treści pornograficznych. Za usunięcie rzekomego materiału wideo żąda okupu płaconego w bitcoinach, w wysokości około 7600 złotych.

Nadawca wiadomości oczywiście nie posiada kompromitującego dla ofiary materiału filmowego
Nadawca wiadomości oczywiście nie posiada kompromitującego dla ofiary materiału filmowego123RF/PICSEL

Jak informują eksperci z firmy ESET, ogromna fala wiadomości spamowych uderzyła w użytkowników pochodzących z Australii, USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Hiszpanii, Czech oraz Rosji. Jak tłumaczy Ondrej Kubovic, ekspert bezpieczeństwa, atak polega na wysyłce wiadomości e-mail do odbiorców, którzy rzekomo zostali nakryci przez hakera na oglądaniu filmów pornograficznych.

Atakujący, w zamian za usunięcie nagranego z kamerki internetowej wideo, żąda zapłaty okupu w bitcoinach o wartości 7600 złotych. Jeśli ofiara nie prześle pieniędzy w ciągu 48 godzin, rzekome nagranie trafi do wszystkich kontaktów, które udało się wykraść hakerowi z urządzenia użytkownika. Ekspert z ESET uspakaja - nadawca wiadomości oczywiście nie posiada kompromitującego dla ofiary materiału filmowego. Chce jedynie wyłudzić pieniądze od nieświadomych ofiar.

Sextortion: skuteczne oszustwo "na porno"

Jak pokazują statystyki Pornhub, jednego z największych portali z pornografią na świecie, co minutę stronę odwiedza około 64 tysiące nowych użytkowników. Skala pornografii w sieci jest naprawdę spora. Wielu użytkowników korzystających w tajemnicy z serwisów pornograficznych może dać się nabrać na oszustwo. Próba wyłudzenia okupu w zamian za nieupublicznianie intymnych zdjęć lub nagrań ofiary to tzw. sextortion. Może wystąpić, gdy atakujący posiada prawdziwe zdjęcia ofiary, na przykład z intymnej rozmowy przeprowadzonej z użyciem fałszywego profilu. - Sextortion może być szczególnie niebezpieczne, jeśli ofiarą jest dziecko – tłumaczy Kubovic.

Jak nie dać się oszukać?

Eksperci radzą wprost: zachowaj zimną krew i nie daj ponieść się emocjom. W pierwszej kolejności nie pobieraj wątpliwych załączników, ani nie klikaj w zamieszczone w wiadomości linki. Regularnie skanuj swoje urządzenie programem antywirusowym, który pomoże wykryć i zatrzymać potencjalne infekcje oraz problemy np. związane z przejęciem przez program lub osobę trzecią dostępu do kamery internetowej. Przed tego typu sytuacjami można dodatkowo się zabezpieczyć, naklejając specjalną nakładkę na kamerkę, która zasłoni jej pole widzenia i fizycznie nie pozwoli na podglądanie obrazu.

INTERIA.PL/informacje prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas