Okno wyboru a rynek przeglądarek
Od 1 marca, użytkownicy systemu Windows powinni zobaczyć podczas instalacji ekran wyboru przeglądarki, na którym będą mogli zdecydować, jakiego browsera chcą używać. To efekt decyzji Unii Europejskiej, która wymusiła na Microsofcie, by propagował w swoim systemie rozwiązania konkurencyjne dla Internet Explorera.
Najbardziej popularnym produktem jest Internet Explorer, do którego pod koniec lutego należało 61,58 proc. rynku. IE od wielu miesięcy traci jednak popularność. W kwietniu 2009 przeglądarka mogła się pochwalić udziałami sięgającymi 67,77 proc. W maju i czerwcu produkt Microsoftu nieco zwiększył swój rynkowy zasięg,jednak od lipca ciągle go traci. To jednak stały trend, który trudno nazwać niespodzianką, a Microsoft wciąż nie potrafi powstrzymać spadku.
Głównym rywalem IE pozostaje Firefox, jednak produkt Mozilli sprawuje się bardzo nierówno. Od trzech miesięcy traci rynek. Nie po raz pierwszy zresztą. W kwietniu 2009 do Firefoksa należało 23,84 proc. udziałów. Maj i czerwiec były miesiącami spadku, a udziały Ognistego Liska zaczęły rosnąć ponownie w lipcu. Zwiększały się one do listopada, gdy osiągnęły 24,72 proc. rynku i od tamtego czasu spadają. Na koniec lutego 2010 do Firefoksa należało 24,23 proc. rynku.
Trzecim produktem na rynku jest Chrome, który, jako jedyna przeglądarka, bez przerwy zyskuje na popularności. Pomiędzy listopadem a grudniem jej udziały zwiększyły się o 0,7 punktu procentowego, od grudnia do stycznia wzrosły o 0,59 pp, a od stycznia do lutego o 0,39 pp. Obecnie do Chrome'a należy 5,61 proc. rynku. Powoli rośnie też popularność Safari i Opery. Przeglądarka Apple zwiększyła w ciągu roku swoje rynkowe udziały z 3,53 do 4,45 proc., a Opera z 2,04 do 2,35 proc.
Mariusz Błoński