Politycy nie chcą wulgaryzmów z sieci

Koniec obrażania polityków w sieci? Posłowie PiS postanowili podjąć prawne działania przeciwko osobom, które majstrują przy wyszukiwarce Google - podaje "Super Express"

article cover
AFP

O co konkretnie chodzi parlamentarzyście? Od jakiegoś czasu po wpisaniu w wyszukiwarce Google haseł pokroju: "debil", idiota" czy "ch...", pierwszą stroną, jaką znajdzie wyszukiwarka będą... strony polityków.

Dobrze wykorzystane pozycjonowanie oraz oszukanie tzw. crawlerów, które szukają stosownych linków na stronach, prowadzi do takich, a nie innych wyników zapytania. I tak, po wpisaniu słowa "idiota", pierwsza wyświetli nam się strona Kazimierza Marcinkiewicza. Słowo "debil" prowadzi do strony Romana Giertycha. Wulgarne określenie używane, aby opisać homoseksualistów (słowo zaczynające się na "p") skutkuje odesłaniem do strony Wojciecha Wierzejskiego z LPR. Natomiast słowo na "ch" prowadzi do strony prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Korespondencja posła Górskiego trafi na biurko ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro w najbliższym czasie.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas