Polska cyfrowym zaściankiem

Gospodarka cyfrowa może wydźwignąć Europę z kryzysu, uważa Komisja Europejska. Niestety w przedstawionych zestawieniach za 2008 r. Polska wciąż plasuje się na ostatnich pozycjach, jeśli chodzi o dostępność szerokopasmowego internetu i wykorzystanie tego medium w administracji i biznesie. Gospodarka cyfrowa naszego kraju jawi się w sprawozdaniu KE wciąż jako raczkujące zjawisko, nie silna działalność.

Polska wciąż wlecze się w cyfrowym ogonie Europy fot. Maciek Pelc
Polska wciąż wlecze się w cyfrowym ogonie Europy fot. Maciek Pelcstock.xchng

Dostęp do łączy szerokopasmowych

Zdaniem KE, Europa jest światowym liderem internetu szerokopasmowego. Obecnie już 56 proc. Europejczyków regularnie korzysta z komunikacji internetowej, a 80 proc. spośród nich cieszy się dostępem do łączy szerokopasmowych (wobec zaledwie jednej trzeciej jeszcze w 2004 r.). 100 proc. populacji Francji, Danii i Luksemburgu miało w 2008 r. dostęp do łączy szerokopasmowych (DSL).

Ponad 90 proc. zasięgiem DSL cieszyli się mieszkańcy 17 innych europejskich krajów. Niestety nie ma wśród nich Polski, która z wynikiem 69,6 proc. uplasowała się na 25. miejscu, wyprzedzając jedynie Rumunię - 67,6 proc.. Brak w tym zestawieniu danych dotyczących Bułgarii. W przypadku pokrycia szerokopasmowym dostępem obszarów wiejskich Polska znalazła się na 23. miejscu z zasięgiem 42,3 proc.

W zestawieniu gospodarstw domowych, które w 2008 r. posiadały łącze szerokopasmowe, prowadzą Dania i Holandia. W krajach tych 74 proc. gospodarstw cieszyło się szybkim internetem. Na 3. pozycji znalazła się Szwecja z 71 proc. gospodarstw z internetem. Polska uplasowała się na 20. miejscu z 38 proc. gospodarstw, w których podłączony jest szerokopasmowy internet, tuż za Portugalią (39 proc.) i Łotwą (40 proc.). Gorsze wyniki od naszego kraju miały m.in. Czechy (36 proc.) i Słowacja (35 proc.).

Ranking firm, w których zainstalowano szerokopasmowe łącze do internetu, otwierają Francja, Hiszpania i Finlandia - w tych krajach aż 92 proc. przedsiębiorstw w 2008 r. miało takie łącze. W przypadku 13 kolejnych państw szerokopasmowe łącze posiada ponad 80 proc. firm. Polska ponownie w ogonie - tylko 59 proc. krajowych przedsiębiorstw dysponuje tego typu łączem, co daje nam 25. pozycję na 27 państw.

Komisja Europejska uważa, że wkrótce młodzi Europejczycy, biegli w technologiach cyfrowych, zaczną wywierać coraz silniejszą presję rynkową na rzecz wzrostu i innowacji, a wtedy postęp będzie jeszcze bardziej dynamiczny.

Jak Europejczycy korzystają z internetu

Najaktywniejszymi wśród internautów są młodzi w wieku 16-24 lat. 73 proc. z nich korzysta z zaawansowanej techniki w celu tworzenia i wymiany treści dostępnych online - jest to przeszło dwukrotnie więcej niż wynosi średnia dla ogółu mieszkańców UE (35 proc.). Wśród Europejczyków do 24 roku życia 66 proc. codziennie korzysta z internetu - przy średniej w UE wynoszącej 43 proc. Jak wykazało przedstawione przez Komisję badanie umiejętności informatycznych, młodzi ludzie wyróżniają się biegłością w posługiwaniu się internetem, co chyba raczej nikogo nie dziwi.

Największy odsetek populacji, która przynajmniej raz w tygodniu korzystała z internetu w 2008 r., przypada na Szwecję i Holandię i wynosi 83 proc. społeczeństwa. W Polsce z taką częstotliwością używało internetu 44 proc. populacji, co dało nam 21. miejsce na 27 krajów.

Codziennie lub prawie codziennie z internetu korzysta natomiast 71 proc. populacji Duńczyków, którzy są liderem tego zestawienia, wyprzedzając Szwedów - 69 proc., Holendrów - 67 proc., Finów - 66 proc., a także Luksemburczyków - 65 proc. W przypadku naszego kraju tylko 32 proc. osób tak często korzysta z sieci, co daje nam 21. miejsce.

Najbardziej aktywni internauci to zdaniem KE tacy, którzy pobierają pliki i multimedia, słuchają muzyki i oglądają filmy w sieci. W 2008 r. tytuł najaktywniejszej nacji zdobyli Holendrzy, z których 46 proc. zadeklarowało wykonywanie jednej z wymienionych powyżej czynności, drugie miejsce zajęli mieszkańcy Luksemburga - 42 proc., a trzecie Francji - 38 proc. W przypadku Polski było to 21 proc. internautów (podobnie jak w Bułgarii), co dało nam w tym rankingu 18. miejsce. Wyprzedziliśmy m.in. Austriaków, Irlandczyków, Czechów, a nawet Włochów.

Nowe modele biznesowe online

Jakkolwiek cyfrowe pokolenie wydaje się opierać przed płaceniem za treści ściągane lub oglądane drogą internetową (aż 33 proc. badanych, czyli dwa razy więcej niż przeciętna, twierdzi, że nie jest gotowa zapłacić ani grosza), w rzeczywistości dwukrotnie większej części tej grupy (10 proc. w porównaniu z 5 proc. średnią w UE) zdarzało się płacić za podobne usługi. Okazuje się, że są oni również bardziej wyczuleni na lepszą jakość usług i produktów, za które chętnie płacą.

Gdy tylko dzieci epoki cyfrowej wejdą na rynek pracy w Europie, w coraz większym stopniu kształtując i dominując tendencje rynkowe, intensywność korzystania z internetu prawdopodobnie gwałtownie wzrośnie - uważa Komisja Europejska. W czasie, gdy zawodzą tradycyjne wzory działalności gospodarczej, przedsiębiorstwa będą zmuszone oferować usługi, które przyciągną nowe pokolenie użytkowników, a prawodawcy będą musieli zadbać o prawidłowe warunki usprawnienia dostępu do nowych treści online przy jednoczesnym zagwarantowaniu wynagrodzenia ich twórcom.

Administracja państwowa w sieci

Społeczeństwa europejskich krajów niezbyt chętnie korzystają z możliwości używania elektronicznych narzędzi do kontaktu z administracją państwową. Najczęściej robią to Holendrzy - 32 proc. populacji tego kraju drogą elektroniczną odesłało do urzędów wypełnione formularze. W czołówce znaleźli się jeszcze Duńczycy - 27 proc., Szwedzi - 26 proc., Francuzi - 25 proc. oraz Estończycy - 24 proc.. Tylko 5 proc. Polaków wykorzystało tę drogę kontaktu z administracją, co dało nam 23. pozycję w tym rankingu.

Tutaj jednak trudno byłoby się nam wykazać - najpierw muszą to zrobić politycy, których nieudolne działania skutecznie blokują rozwój e-społeczeństwa w naszym kraju oraz firmy wygrywające przetargi, których produkty pozostawiają zwykle bardzo wiele do życzenia.

Dużo lepiej wyglądają wyniki dotyczące przedsiębiorstw. W Finlandii aż 81 proc. firm skorzystało z elektronicznych usług do kontaktu z administracją państwową, w Holandii i na Litwie było to po 75 proc. firm. Co ciekawe, Polska zajęła w tym zestawieniu wysoką - w porównaniu do innych rankingów - 11. pozycję - aż 60 proc. firm elektronicznie odesłało do urzędów wypełnione deklaracje. Ten wynik to zapewne efekt przymusowego elektronicznego przekazywania deklaracji do ZUS przez firmy zatrudniające powyżej 5 pracowników. Wyprzedziliśmy m.in. Szwecję (58 proc.), Wielką Brytanię (51 proc.) oraz Niemcy (45 proc.).

E-Biznes

W Holandii 72 proc. przedsiębiorstw wykorzystuje aplikacje w celu integracji wewnętrznych procesów biznesowych - wynika z raportu Komisji Europejskiej. W pierwszej trójce znalazły się jeszcze firmy z Irlandii - 62 proc. oraz Austrii 59 proc. Polskie przedsiębiorstwa w tym rankingu uplasowały się dopiero na 26. pozycji - jedynie 24 proc. z nich wykorzystuje możliwości sieci w ten sposób.

Udział firm z sektora IT w dochodach narodowy brutto swoich krajów w 2006 r. (KE nie przedstawiła świeższych danych) wciąż był na poziomie poniżej 10 proc. Największy udział miały firmy IT z Finlandii - 8,2 proc., potem Szwecji i Wielkiej Brytanii - 6,9 proc. Wysoko znalazły się w tym zestawieniu Węgry, których branża IT wygenerowała 6,4 proc. dochodu narodowego brutto. W przypadku tego zestawienia brak danych dla większości krajów, w tym także Polski.

Zdaniem KE, Europa musi czynić więcej, jeśli ma być konkurencyjna w skali świata. Pomimo dotychczasowych postępów, nadal co trzeci Europejczyk przyznaje, że nigdy nie korzystał z internetu. Tylko 7 proc. konsumentów robiło internetowe zakupy za granicą. Jeśli chodzi o nakłady na technologie informacyjno-komunikacyjne (TIK), szybkie usługi łączności szerokopasmowej czy rozwój nowatorskich rynków w rodzaju reklamy online, Europa wciąż nie nadąża za Stanami Zjednoczonymi i Japonią.

Tworzenie polityki w sposób wyprzedzający wypadki w skali całej UE powinno zagwarantować każdemu dostęp do szerokopasmowego internetu, a także stworzyć jednolity rynek online, na którym wszyscy mogą swobodnie korzystać z usług internetowych ponad granicami państw - pisze w komunikacie prasowym KE.

- Europejska gospodarka cyfrowa niesie nam ogromny potencjał zwielokrotnienia zysków we wszystkich sektorach, jednak wykorzystanie tej siły z korzyścią dla zrównoważonego wzrostu i nowych miejsc pracy wymaga od rządów silnego przywództwa w postaci wprowadzenia skoordynowanej polityki opartej na znoszeniu barier na drodze do upowszechnienia nowych usług - uważa Viviane Reding, unijna komisarz ds. społeczeństwa informacyjnego i mediów. - Nie wolno nam przegapić szansy, jaką przyniesie nowe pokolenie Europejczyków, które niebawem zdominuje rynek Unii. Ci młodzi ludzie to nie tylko zagorzali internauci, ale również nadzwyczaj wymagający konsumenci. Chcąc uwolnić potencjał gospodarczy dzieci epoki cyfrowej, musimy sprawić, by korzystanie z treści cyfrowych stało się nie tylko prostą, ale również uczciwą grą.

Komisja Europejska otworzyła konsultacje społeczne w sprawie wyzwań, z jakimi niebawem zmierzy się cyfrowa Europa. Potrwają one do 9 października 2009 r. Konsultacje te stanowią pierwszy etap tworzenia nowej europejskiej strategii w dziedzinie technologii informacyjno-komunikacyjnych, którą Komisja zamierza przedstawić w 2010 r., w ramach kolejnej tury strategii lizbońskiej.