Pornospam

Analitycy ostrzegają przed kolejnym niebezpieczeństwem czyhającym na użytkowników sieci. Jest to, coraz bardziej powszechne zjawisko tzw. porno-spamu. Autorzy takich e-maili wysyłaja setki elektronicznych listów zawierających treści obsceniczne, a niekiedy nawet tzw. hard-porno.

Analitycy ostrzegają przed kolejnym niebezpieczeństwem czyhającym na użytkowników sieci. Jest to, coraz bardziej powszechne zjawisko tzw. porno-spamu. Autorzy takich e-maili wysyłaja setki elektronicznych listów zawierających treści obsceniczne, a niekiedy nawet tzw. hard-porno.

Posługują sie przy tym metodą zaciekawienia, nadając takiemu mailowi temat np. "Jeśli możesz - pomóż mi". Taki apel wzrusza zwłaszcza kobiety czy młodych ludzi, którzy otwierając taki list stykają się z obscenicznym materiałem - zazwyczaj reklamującym strony pornograficzne. "To rodzaj molestowania przez sieć" - twierdzi profesor Eugene Volok - prawnik z uniwersytetu UCLA - "tym groźniejszego, że w odróżnieniu od normalnego "molestera" - taki spamer jest praktycznie niemożliwy do nmierzenia, a na dodatek może co chwilę wysyłać swoje e-maile do tych samych osób z zupełnie innego adresu.

Reklama

Opisywane zjawisko rośnie w zastraszającym tempie. Zdaniem analizującej ruch w sieci pod kątem spamu firmy Brightmail - taki pornospam to zdecydowanie najszybciej "rozwijająca się" kategoria spamu.

CNET
Dowiedz się więcej na temat: zjawisko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy