Pozew zbiorowy

Ponad 120 artystów australijskich ma zamiar zbiorowo wystąpić przeciwko biznesmenowi z Sydney, który zarejestrował ich nazwiska jako domeny internetowe. Niejaki Rod Ashcroft kupił w ubiegłym roku domeny z nazwiskami sławnych na wyspie aktorów (zarówno obecnie, jak i w przeszłości) plącąc po 18 USD za każdą. W imieniu aktorów sprawę "ruszyło" 18 z nich. Wynajęta firma prawnicza "Slater & Gordon" dokopała się reszty i stwierdziła, że lepszy wynik da, gdy wystąpi w imieniu wszystkich.

Ponad 120 artystów australijskich ma zamiar zbiorowo wystąpić przeciwko biznesmenowi z Sydney, który zarejestrował ich nazwiska jako domeny internetowe. Niejaki Rod Ashcroft kupił w ubiegłym roku domeny z nazwiskami sławnych na wyspie aktorów (zarówno obecnie, jak i w przeszłości) plącąc po 18 USD za każdą. W imieniu aktorów sprawę "ruszyło" 18 z nich. Wynajęta firma prawnicza "Slater & Gordon" dokopała się reszty i stwierdziła, że lepszy wynik da, gdy wystąpi w imieniu wszystkich.

Ashcroft - handlujący osprzętem komputerowym nie potrafił jasno wytłumaczyć po co mu te domeny. "Taki miałem kaprys" - powiedział biznesmen, któremu nie można jednak zarzucić by próbował odsprzedać drożej te domeny "właścicielom" (kilku byłych aktorów z tej 120-tki nie ma nawet komputera). Zapowiada się ciekawy proces. Aktorzy nie maja takiej "siły przebicia" jak gwiazdy popu czy sportu, a i "przestępstwo" w tym przypadku nie jest tak wyraźnie.

Dowiedz się więcej na temat: pozew | domeny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy