Prawo ochroni?

Japończycy chcą dokonać zmian prawnych by chronić domeny przed tzw. cybersquatingiem, czyli rejestrowaniu "chwytliwych nazw" celem ich późniejszej odsprzedaży. Proponowane zmiany uderzą jednak także w niczego nieświadomych użytkowników dawno zarejestrowanych domen (np. fanów czegoś znanego), a nawet tych, którzy zarejestrowali podobająca im się nazwę, bo była "wolna", a rejestrujacy nawet nie miał pojecia, że gdzieś za oceanem istnieje potężna firma, która "zapomniała" sobie zarejestrować domenę. Proponowane zmiany obejmą:

Japończycy chcą dokonać zmian prawnych by chronić domeny przed tzw. cybersquatingiem, czyli rejestrowaniu "chwytliwych nazw" celem ich późniejszej odsprzedaży. Proponowane zmiany uderzą jednak także w niczego nieświadomych użytkowników dawno zarejestrowanych domen (np. fanów czegoś znanego), a nawet tych, którzy zarejestrowali podobająca im się nazwę, bo była "wolna", a rejestrujacy nawet nie miał pojecia, że gdzieś za oceanem istnieje potężna firma, która "zapomniała" sobie zarejestrować domenę. Proponowane zmiany obejmą:

- konieczność udowodnienia "praw" do nazwy przy rejestracji

- zakaz rejestracji domeny przez pół roku od jej wygaśnięcia

- kary do 6 miesięcy więzienia i 5,000 USD grzywny za próby odsprzedaży domeny

- konieczność natychmiastowego oddania domeny na podstawie wyroku sądu (z pominięciem WIPO) i bez prawa apelacji

Parlament ma rozpatrzyć ten projekt w połowie lutego 2001.

AsiaBizTech
Dowiedz się więcej na temat: konieczność | domeny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy