Program komputerowy nie podlega ochronie prawa autorskiego?

Funkcje programu komputerowego i język programowania nie mogą podlegać ochronie prawa autorskiego - napisał we wtorek rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w opinii przedłożonej temu Trybunałowi.

Prawa autorskie w internecie to wyjątkowo grząski temat
Prawa autorskie w internecie to wyjątkowo grząski tematAFP

Gdy klienci przedsiębiorstwa SAS Institute chcieli uruchamiać swoje programy aplikacji opracowane w języku SAS lub tworzyć nowe, nie mieli innego wyjścia jak uzyskać licencję na używanie niezbędnych komponentów systemu SAS. Jeśli bowiem chcieliby zmienić dostawcę oprogramowania, musieliby ponownie napisać swoje istniejące programy aplikacji w innym języku, a to wymaga znacznych nakładów.

Inna firma, Przedsiębiorstwo World Programming Limited (WPL) stworzyła alternatywne oprogramowanie pozwalające uruchamiać programy aplikacji napisane w języku SAS - o nazwie World Programming System (WPS). Celem tego systemu jest, by programy aplikacji klientów działały w ten sam sposób w WPS, jak i w komponentach SAS.

Nie było dowodów na to, że WPL miało dostęp do kodu źródłowego komponentów SAS lub go skopiowało. Mimo to przedsiębiorstwo SAS Institute skierowało pozew do sądu w Wielkiej Brytanii.

Sąd brytyjski miał jednak wątpliwości co do zakresu ochrony prawnej przysługującej programom komputerowym na podstawie prawa unijnego, w szczególności na podstawie dyrektywy 91/250/EWG. Dlatego skierował pytanie do Trybunału Sprawiedliwości.

Trybunał nie orzekł jeszcze w tej sprawie, natomiast dostał we wtorek opinię jednego z rzeczników generalnych, których zadaniem jest właśnie przedstawianie propozycji rozstrzygnięć prawnych w sprawach wniesionych do Trybunału. Rzecznicy wykonują to zadanie publicznie i bezstronnie.

Zdaniem rzecznika generalnego Yves'a Bota, funkcje programu komputerowego i język programowania nie mogą podlegać ochronie prawa autorskiego. Również kod źródłowy programu może zostać - pod określonymi warunkami - powielony w celu zapewnienia współdziałania z innym programem.

Zdaniem rzecznika, funkcje programu komputerowego nie mogą jako takie być przedmiotem ochrony na podstawie prawa autorskiego. Są bowiem podyktowane konkretnym celem i pod tym względem upodobniają się do koncepcji. Z tego powodu może istnieć kilka programów komputerowych oferujących takie same funkcje. Natomiast chronione prawem autorskim może być wszystko to, co odzwierciedla własną twórczość intelektualną autora programu, np. sposób zorganizowania wzorów i algorytmów.

Rzecznik generalny wyraził też opinię co do ochrony języka programowania. Jego zdaniem, język programowania nie może jako taki być przedmiotem ochrony prawnoautorskiej. Przyrównując go do języka, którego używa autor powieści, rzecznik stwierdził, że język programowania jest tylko sposobem, który pozwala wypowiedzieć się.

Rzecznik wypowiedział się też w kwestii, czy WPL miało prawo powielić kod SAS lub dokonać translacji formy kodu formatu danych SAS w swoim programie, żeby jego system WPS mógł współdziałać z systemem SAS.

Zdaniem rzecznika, zasadniczo użytkownik uprawniony na podstawie licencji do korzystania z programu komputerowego może bez zgody autora powielić kod tego programu lub dokonać translacji formy kodu formatu danych tego programu w celu napisania we własnym programie komputerowym kodu źródłowego, który odczytuje i zapisuje ten format danych. Są jednak dwa warunki. Po pierwsze, powielenie musi być bezwzględnie konieczne, żeby można było uzyskać informacje niezbędne dla interoperacyjności między elementami różnych programów. Po drugie, powielenie nie może prowadzić do tego, by użytkownik mógł skopiować kod programu komputerowego we własnym programie.

Opinia rzecznika generalnego nie wiąże Trybunału Sprawiedliwości, który dopiero rozpatrzy tę sprawę.

PAP/INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas