Rosyjscy hakerzy atakują

Gang hakerów w Rosji zainfekował tysiące komputerów w sieciach korporacyjnych i rządowych programami umożliwiającymi kradzież haseł i innych informacji z sieci - podał "New York Times".

Jak pisze dziennik, wykrył to specjalista ds. bezpieczeństwa komputerowego z prywatnej firmy SecureWorks w Atlancie Joe Stewart. Gang - jak ustalił Stewart - użył oprogramowania zwykle zarezerwowanego dla administratorów sieci komputerowych.

Ekspert zlokalizował w komercyjnym centrum komputerowym w stanie Wisconsin program kontrolujący aż 100 tysięcy zainfekowanych komputerów w internecie. Stewart zaalarmował organa ścigania, które prowadzą śledztwo w tej sprawie.

Chociaż pierwotny, używany przez hakerów, program wydający polecenia został wyłączony, gang natychmiast zmienił system przenosząc program kontrolny do innego komputera, tym razem na Ukrainie, czyli na teren który leży poza zasięgiem organów ścigania USA.

Reklama

System infekuje komputery programem znanym jako Coreflood, który rejestruje uderzenia w klawiaturę i kradnie inne informacje. Sieć zainfekowanych komputerów zebrała 500 gigabajtów danych w ciągu roku.

Wspomniany program jest w stanie przechwycić nie tylko hasła, lecz także informacje ukazujące się na monitorze. Umożliwia to hakerom obejrzenie np. wyciągów z bilansów bankowych bez konieczności logowania się do kont.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: gangi | haker
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy