Rządowa sieć pełna nielegalnych plików
Badania intranetu brazylijskiego senatu wykazały, że znajduje się w nim mnóstwo gier, filmów i muzyki chronionych prawami autorskimi. Tymczasem jeden z senatorów od 2005 prowadzi krucjatę przeciwko piractwu w internecie.
Propozycje senatora spotkały się z oburzeniem w środowisku internautów. Zbierane są podpisy pod petycją przeciwko temu pomysłowi, ich liczba przekroczyła już 148 tysięcy. Do akcji przeciwko Azeredo włączyli się nawet niektórzy politycy.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że pomysłodawca kontrowersyjnego rozporządzenia sam ma nieograniczony dostęp do senackiej sieci, w której znaleziono nielegalne materiały. Po odkryciu procederu rząd obiecał podjąć odpowiednie kroki i przeprowadzić wewnętrzne śledztwo w celu odnalezienia źródła wspomnianych plików. Sam fakt ich odkrycia skwitowano stwierdzeniem, że "sieć z więcej niż dziesięcioma tysiącami użytkowników nie jest łatwa do monitorowania".