Rządowa sieć pełna nielegalnych plików

Badania intranetu brazylijskiego senatu wykazały, że znajduje się w nim mnóstwo gier, filmów i muzyki chronionych prawami autorskimi. Tymczasem jeden z senatorów od 2005 prowadzi krucjatę przeciwko piractwu w internecie.

Jak informuje serwis TorrentFreak, śledztwo ujawniło olbrzymie zasoby nielegalnych plików umieszczone w intranecie brazylijskiego senatu. Co ciekawe, od 2005 roku jeden z senatorów, Eduardo Azeredo, prowadzi aktywną kampanię przeciw piratom i żąda traktowania "niebezpiecznych" aktywności online na równi - dziecięca pornografia, tworzenie wirusów czy udostępnianie plików chronionych prawami autorskimi miałoby podlegać karze do 3 lat więzienia.

Propozycje senatora spotkały się z oburzeniem w środowisku internautów. Zbierane są podpisy pod petycją przeciwko temu pomysłowi, ich liczba przekroczyła już 148 tysięcy. Do akcji przeciwko Azeredo włączyli się nawet niektórzy politycy.

Reklama

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że pomysłodawca kontrowersyjnego rozporządzenia sam ma nieograniczony dostęp do senackiej sieci, w której znaleziono nielegalne materiały. Po odkryciu procederu rząd obiecał podjąć odpowiednie kroki i przeprowadzić wewnętrzne śledztwo w celu odnalezienia źródła wspomnianych plików. Sam fakt ich odkrycia skwitowano stwierdzeniem, że "sieć z więcej niż dziesięcioma tysiącami użytkowników nie jest łatwa do monitorowania".

Źródło: Dziennik Internautów
Dowiedz się więcej na temat: śledztwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy