Tusk i technologia. Co powinien zrobić nowy rząd?
Początek prac nowego rządu to czas obietnic i zapowiedzi. Jakich działań władz powinien oczekiwać użytkownik nowoczesnych rozwiązań technologicznych?
Po pierwsze internet
Premier Donald Tusk zapowiedział przed wyborami utworzenie w strukturach rządu nowego resortu, odpowiedzialnego za cyfryzację kraju. Zadaniem ministerstwa powinno być przede wszystkim stworzenie ułatwień dla rozbudowy sieci szerokopasmowego internetu nie tylko w największych miastach, gdzie z dostępem do sieci jest względnie dobrze, ale również w mniejszych gminach i na wsiach. Nowe ministerstwo może działać w oparciu o doświadczenia zespołu "Polska Cyfrowa", który powołany został już w 2009 roku i realizuje założenia przyjętej rok później ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci szerokopasmowych w telekomunikacji.
Przed wyborami Platforma Obywatelska obiecywała dokończenie inwestycji związanych z projektem sieci szerokopasmowej Polski Wschodniej. PO zapewniała również, że na obszarach słabo zaludnionych będzie możliwe zagwarantowanie dostępu do internetu w technologii bezprzewodowej - służyć temu mają wolne lub zwalniane przez wojsko częstotliwości. Kolejną zapowiedzią partii Donalda Tuska była wreszcie budowa lub modernizacja infrastruktury, zapewniającej utworzenie co najmniej 1,2 mln nowych łączy szerokopasmowych.
Jest oczywiste, że budowa nowoczesnej infrastruktury w skali całego kraju wymaga czasu i dużych nakładów finansowych, niemniej możliwa jest realizacja - nazwijmy to - planu minimum, w ramach którego dostęp do internetu (darmowy lub wiążący się z symboliczną opłatą) zapewniony byłby w budynkach użyteczności publicznej, centrach największych miast czy (w przypadku niewielkich miejscowości) urzędach gmin. Nie jest konieczne dostarczanie internetu o dużej przepustowości, bo do korzystania z podstawowych funkcji sieci wystarczą wolniejsze łącza.
Informatyka w urzędzie
Kolejnym celem nowego rządu powinna być informatyzacja administracji publicznej. Programy tego typu realizowane są od lat, lecz wciąż nie doczekaliśmy się rozwiązań, ułatwiających życie przedsiębiorcom i zwykłym obywatelom. Już w ostatniej kadencji Platforma zobowiązała się do zwiększenia liczby usług publicznych, oferowanych przez internet - mowa była o elektronicznych sądach czy cyfrowych deklaracjach podatkowych. Na dokończenie rozpoczętych działań rząd będzie miał kolejne cztery lata.
Technologia w szkole i bibliotece
Troską rządu powinna być wreszcie edukacja informatyczna. Programy nauczania należy skonstruować w ten sposób, aby już od pierwszych lat kształcenia przekazywać dzieciom umiejętności związane z obsługą komputera. Znajomość zagadnień informatycznych powinna także należeć do kanonu wiedzy każdego nauczyciela. W formie cyfrowej należy udostępnić materiały edukacyjne, a digitalizacja powinna objąć biblioteki i inne publiczne placówki kulturalne. Zapowiedzi w stylu "komputer dla każdego dziecka" wydają się mało realne, ale - tu kolejny plan minimum - możliwe jest stworzenie w szkołach stanowisk komputerowych, dostępnych dla wszystkich uczniów.
W szkolnictwie wyższym ambicją rządu powinno być natomiast premiowanie kierunków technicznych. Przyszłością światowej i polskiej gospodarki jest bowiem rozwój zaawansowanych technologii. Już dziś, szczególnie wśród osób starszych, widoczny jest problem tzw. wykluczenia cyfrowego, czyli braku elementarnych umiejętności związanych z obsługą komputera czy internetu. Młodszego pokolenia problem ten dotyczy w mniejszym stopniu, lecz bez odpowiedniej edukacji zagraża nam zjawisko informatycznego analfabetyzmu.