UOKiK: uwaga na "darmowe" oferty na stronach internetowych

Wysłanie pojedynczego smsa, zamówienie darmowych próbek lub bezpłatnego okresu testowego może spowodować uruchomienie subskrypcji na płatne usługi i nieoczekiwane koszty, dlatego trzeba uważać na "darmowe" oferty na stronach internetowych - ostrzega UOKiK. Urząd doradza też konsumentom daleko posuniętą ostrożność przy korzystaniu z takich ofert.

Korzystanie z "darmowych" ofert w sieci może mieć przeykre konsekwencje
Korzystanie z "darmowych" ofert w sieci może mieć przeykre konsekwencje123RF/PICSEL

Według UOKiK, problemy konsumentów wynikają najczęściej z niepełnych lub wprowadzających w błąd informacji udzielanych przez przedsiębiorców, utrudniania rezygnacji z płatnej usługi po zakończeniu okresu próbnego, a także wykorzystywania danych osobowych przekazanych przy zamawianiu „darmowej” oferty do przesyłania spamu.
 
Jak zaznacza Urząd, dodatkowym utrudnieniem dla konsumentów może być nieuchwytność nieuczciwych przedsiębiorców, którzy rejestrują działalność gospodarczą poza Unią Europejską i uchylają się od stosowania przepisów ustawy o prawach konsumenta.
 
UOKiK przypomina też, że przedsiębiorca prowadzący działalność w internecie ma szereg obowiązków informacyjnych, których niedopełnienie może stanowić podstawę do zawiadomienia firmy hostingowej (usługodawcy, na którego serwerze zlokalizowany jest serwis WWW). Jeśli ich nie wypełnia, należy się mieć na baczności. Według Urzędu sygnałem ostrzegawczym może być np. brak danych kontaktowych przedsiębiorcy lub dane nieprawdziwe, których nie da się zweryfikować w internetowych rejestrach (dostępne są wyszukiwarki: osób fizycznych prowadzących działalność i spółek). Zdecydowanie nie należy zawierać umowy za pośrednictwem strony, na której brakuje danych przedsiębiorcy.
 
Urząd zaleca, by o wszelkich podejrzeniach zawiadamiać firmę hostingową lub – jeśli kontakt z nią okaże się utrudniony - rejestratora domeny. Ich dane można ustalić na stronie: http://www.dns.pl/ lub http://whois.domaintools.com/ (dla domen zagranicznych). Wynikająca z  przepisów procedura notice and takedown pozwala nawet na wyłączanie serwisów, których działania są bezprawne.
 
W 2015 r. z inicjatywy UOKiK zablokowanych zostało niemal 20 stron internetowych. Były to piramidy finansowe, serwisy poświęcone suplementom diety, sklepy internetowe i serwisy usługowe. Według Urzędu należy też zbierać dowody możliwego nieuczciwego postępowania firm, np. zapisując daną stronę internetową lub reklamę.
 
"Najprostszym sposobem jest zapisanie obrazu wyświetlanego na monitorze. Do wykonania zrzutu ekranowego służy przycisk PrintScreen na klawiaturze. Obraz przedstawiający reklamę może być dowodem, gdy zdecydujesz się egzekwować odszkodowanie od serwisu, w którym natknąłeś się na nieuczciwą reklamę" - radzi Urząd konsumentom.
 
Przypomina także, iż zgodnie z prawem obowiązującym na terenie całej Unii Europejskiej, skuteczne zawarcie umowy przez internet następuje jedynie w sytuacji, gdy przycisk służący do zgłoszenia zamówienia opatrzony jest jednoznaczną informacją o tym, że zawierana umowa będzie odpłatna. Można więc zakwestionować rachunek, który został nienależnie wystawiony, informując przedsiębiorcę, że nie uznajesz należności.
 
"Trudniejsza jest sytuacja, w której środki zostały pobrane z karty płatniczej lub kredytowej, której dane zostały przekazane przedsiębiorcy. W takich sytuacjach z pomocą przychodzi procedura charge-back (zwrot środków na kartę). Jest ona realizowana przez wystawcę karty, np. bank. Do niego powinieneś zwrócić się o zwrot nienależnie pobranych pieniędzy" - dodaje UOKiK.
 
Ostrzega również przed pochopnym wysyłaniem smsów w odpowiedzi na oferty pojawiające się m.in. w serwisach społecznościowych, np. gdy zapewniają one, że za jednego smsa namierzymy telefon komórkowy, usuniemy z niego wirusa, czy potwierdzimy odbiór wygranej w konkursie.
 
Urząd przypomina, że nawet jeśli wysłanie wiadomości nie jest dodatkowo płatne, sms może uruchamiać subskrypcję usługi, w ramach której możemy np. codziennie otrzymywać zestaw płatnych smsów zwrotnych (koszt może przekroczyć nawet 30 zł brutto za jedną otrzymaną wiadomość).
 
"W takiej sytuacji pamiętajmy, że każdy operator zapewnia bezpłatnie możliwość wyłączenia lub zablokowania usług premium. Reklamacje można składać zarówno do organizatora, jak również do agregatora usługi premium SMS, który ma zwykle siedzibę w kraju. Agregator jest pośrednikiem pomiędzy operatorem a organizatorem usługi" - doradza Urząd.
 
Zaleca on także zwrócenie uwagi na zakres żądanych danych i cel ich gromadzenia, rozważne przekazywanie swojego numeru telefonu, gdyż może uruchomić usługę premium polegającą na odbieraniu lub wysyłaniu kosztownych smsów) oraz ostrożnie podawanie adresu e-mail, "gdyż może on być cenną zdobyczą dla spamerów".
 
Urząd przypomina także, iż w przypadku problemów można skorzystać z bezpłatnej pomocy prawnej udzielanej przez miejskich i powiatowych rzeczników konsumentów, Inspekcję Handlową i organizacje konsumenckie.
 
W przypadku problemów z zagranicznym przedsiębiorcą, który ma siedzibę na terenie UE można skorzystać ze wsparcia Europejskiego Centrum Konsumenckiego, a w sprawach związanych z ochroną danych osobowych, z pomocy Generalnego Inspektora Danych Osobowych.
 
Informacje o zagrożeniach bezpieczeństwa związanych np. z zorganizowanym przejmowaniem pocztowych kont internetowych lub rozpowszechnianiem złośliwego oprogramowania można tez zgłaszać  do CERT (Computer Emergency Response Team – zespół specjalistów bezpieczeństwa działający w ramach instytutu NASK).

INTERIA.PL/PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas