USA wzmocnią kontrolę internetu

Wiele wskazuje na to, że administracja Baracka Obamy pracuje wspólnie z agencjami takimi jak FBI i NSA (Agencja Bezpieczeństwa Narodowego) nad projektem ustawy mającej zagwarantować możliwość podsłuchiwania internetowych rozmów telefonicznych, zaszyfrowanych e-maili i wiadomości na czatach.

Amerykańskie władze chcą zyskać nowe uprawnienia w zakresie kontroli internetu
Amerykańskie władze chcą zyskać nowe uprawnienia w zakresie kontroli internetuAFP

Amerykańscy operatorzy klasycznych usług telekomunikacyjnych już od 1994 roku za sprawą ustawy CALEA (Communications Assistance for Law Enforcement Act) są zobligowani oddawać do dyspozycji organów bezpieczeństwa punkty/przyłącza służące do zakładania podsłuchów. Za Atlantykiem od lat toczy się - przeniesiony już na wokandę sądową - spór o to, czy taki obowiązek spada także na firmy oferujące usługi VoIP albo szerokopasmowe łącza internetowe.

W 2006 roku sąd apelacyjny w Waszyngtonie orzekł, że nowoczesne systemy wymiany danych również podlegają ustawie CALEA; tego samego zdania jest Federalna Komisja Łączności (Federal Communications Commission, FCC). Z kolei firmy telekomunikacyjne i organizacje broniące praw obywatelskich utrzymują, że istniejące regulacje wystarczają do sprawowania nadzoru nad wymianą informacji w sieci, a śledczy i służby zajmujące się ochroną państwa już teraz otrzymują wszystkie dane niezbędne do działania, więc nowe ustawy nie są konieczne.

W obliczu rosnącej popularności urządzeń pozwalających na prowadzenie zaszyfrowanej komunikacji e-mailowej (takich jak BlackBerry) oraz sieci społecznościowych (wraz z funkcjami czatowania) przedstawiciele agencji bezpieczeństwa uważają, że ich pozycja i zdolności operacyjne są coraz mniejsze; przy okazji przypominają, że tradycyjne metody podsłuchu tracą na znaczeniu w świecie, w którym coraz większa liczba osób komunikuje się za pomocą kanałów innych niż telefonia analogowa, cyfrowa albo komórkowa. W związku tym chcą oni otrzymać gwarancję, że operatorzy w każdym przypadku podporządkują się sądowym zgodom na podsłuch i przekażą organom ścigania wiadomości w postaci niezaszyfrowanej.

Specjaliści od bezpieczeństwa ostrzegają poza tym, że rozbudowane legalne punkty inwigilacji mogą być łatwo wykorzystywane przez przestępców. Przedstawiciele operatorów przypominają z kolei, że dodanie do usług bądź aplikacji możliwości podsłuchu stanie się dla firm olbrzymim wyzwaniem technologicznym i finansowym. Niewykluczone, że w związku z tym zahamowany zostanie rozwój innowacyjnych usług.

Valerie Caproni, główna radczyni prawna FBI, uważa z kolei, że nie chodzi wcale o rozszerzenie uprawnień do inwigilacji, ale o możliwość stosowania już istniejących narzędzi do podsłuchu w przypadku nowoczesnych systemów łączności. Obecnie służby śledcze potrzebują nierzadko miesięcy, aby w ogóle doprowadzić do wydania zgody na założenie podsłuchu. Użytkownicy szyfrowanych usług komunikacyjnych nie powinni w przyszłości obawiać się szpiegostwa na skalę masową, a operatorzy i producenci urządzeń będą mogli nadal proponować klientom silne szyfrowanie - zaznacza Caproni. Muszą oni jedynie znaleźć sposób, aby w określonych prawem przypadkach przekazywać nam wiadomości w postaci czystego tekstu - dodaje.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas