Volvo nie lubi żartów

Znany szwedzki producent samochodów postanowił położyć kres "zabawom" pracowników przesyłających w sieci wewnętrznej firmy "niestosowne" żarty związane z atakiem terrorystycznym na USA i wojna w Afganistanie. Poinformowano pracowników, że nie wolno wysyłać niczego w tym rodzaju firmowym intranetem, a "złapani" na tym przestępstwie zostana ukarani finansowo, zaś w przypadku recydywy mogą być nawet zwolnieni.

Znany szwedzki producent samochodów postanowił położyć kres "zabawom" pracowników przesyłających w sieci wewnętrznej firmy "niestosowne" żarty związane z atakiem terrorystycznym na USA i wojna w Afganistanie. Poinformowano pracowników, że nie wolno wysyłać niczego w tym rodzaju firmowym intranetem, a "złapani" na tym przestępstwie zostana ukarani finansowo, zaś w przypadku recydywy mogą być nawet zwolnieni.

"Uważamy, że sytuacja w USA nie jest odpowiednim tematem do żartów" - stwierdził rzecznik firmy Ingmar Hesslefors. Nie jest to pierwsze tego typu moralizatorskie działanie. We wrześniu 2000 Orange zwolniło kilkunastu pracowników za rozpowszechnianie w firmowej sieci "obrazków z pewnymi częściami ciała"

Dowiedz się więcej na temat: USA | firmy | wojna w Afganistanie | Volvo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy