Wyłącz się sam

Federalne Biuro Śledcze (FBI) niechcący samo wyłączyło wczoraj z użytku własne strony internetowe. Użytkownicy, którzy chcieli odwiedzić stronę główną FBI, witrynę działu zwalczania przestępczości związanej z zaawansowaną technologią oraz stronę Narodowego Centrum Ochrony Infrastruktury, musieli obejść się smakiem lub zadowolić pustymi e-mailami wysyłanymi z serwerów Biura.

Federalne Biuro Śledcze (FBI) niechcący samo wyłączyło wczoraj z użytku własne strony internetowe. Użytkownicy, którzy chcieli odwiedzić stronę główną FBI, witrynę działu zwalczania przestępczości związanej z zaawansowaną technologią oraz stronę Narodowego Centrum Ochrony Infrastruktury, musieli obejść się smakiem lub zadowolić pustymi e-mailami wysyłanymi z serwerów Biura.

Wyłączenie z użytku stron FBI jako żywo przypominało wpadkę Microsoftu ze stycznia 2001 roku, kiedy to strony firmy były niedostępne przez cały dzień. Wszyscy, którzy wietrzyli sensację w postaci ataku Al Kaidy, mogli jednak poczuć się zawiedzeni - sprawcami byli pracownicy samego Biura. "Serwer padł - stwierdził elokwentnie rzecznik FBI Paul Moskal. - Mamy tu wewnętrzny problem. To dobra wiadomość w odróżnieniu od ataku terrorystycznego czy czegoś w tym guście."

(Enter)

Dowiedz się więcej na temat: FBI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy