XXX - pierwsze pół roku sex-domen w Polsce

Minęło pół roku odkąd utworzono nowy rejestr dedykowany stronom prezentującym treści dla dorosłych. Co wydarzyło się w tym czasie i czy porno-domeny to dobre rozwiązanie? Opinie w tek kwestii są bardzo podzielone.

Domeny .XXX wzbudzają duże kontrowersje
Domeny .XXX wzbudzają duże kontrowersje123RF/PICSEL

.XXX z dziećmi nie działa

Fundacja Kidprotect.pl, organizacja pozarządowa, która zajmuje się problemem bezpieczeństwa dzieci w internecie, twierdzi, że wprowadzenie na rynek rejestru domen .xxx to doskonała pożywka dla środowisk pedofilskich.

"W sieci istnieje wiele stron, które zawierają materiały krzywdzące dzieci, a ich twórcy znajdują coraz to nowe sposoby na ucieczkę przed prawem. Możliwość rejestracji domen .xxx ułatwiła dostęp do niedozwolonych treści. Choć nie jesteśmy w stanie całkowicie uwolnić internetu od pornografii dziecięcej, wspólne działania z firmą home.pl pomogą ograniczyć możliwości jej tworzenia" - mówi Jakub Śpiewak, prezes Fundacji Kidprotect.pl.

Wychodząc naprzeciw tym potencjalnym zagrożeniom, fundacja wraz z home.pl zorganizowała akcję ".XXX z dziećmi nie działa", w ramach której zarejestrowała szereg wyrazów mogących być wykorzystanymi w nieodpowiednich celach. Działania te miały na celu wyłączenie z obszaru polskojęzycznego Internetu fraz, które mogą zostać użyte przez przestępców, którzy krzywdzą dzieci.

Nie daj się wywieść w pole

Sex domeny budzą niemałe kontrowersje także poza branżą pornograficzną. ICM Registry (rejestrator domen .xxx) zabezpieczył przed niepożądanymi rejestracjami nazwiska znanych celebrytów, organizacji rządowych, a także frazy utożsamiane z religią. Jednakże znaki towarowe, nazwy firm itd. nie zostały objęte żadną ochroną i przedsiębiorcy musieli zadbać o nie sami. Mogli tego dokonać podczas tzw. okresu Sunrise, który rozpoczął się 7 września 2011 roku i trwał aż do 28 października. W tym czasie posiadacze znaków towarowych mieli pierwszeństwo przy rejestracji swoich marek w domenie .XXX

Nie wszyscy jednak zdążyli. W Polsce głośną sprawą wykorzystania obcej marki dla własnych celów jest przypadek Banku BGŻ, który to zaraz po rozpoczęciu się fazy Sunrise usiłował wykupić domenę bgz.xxx. Okazało się jednak, że jest ona już zarejestrowana przez osobę trzecią. Sprawa trafiła do WIPO (World Intelectual Property Organization), a w jej toku ustalono, że właściciel domeny bgz.xxx zarejestrował nazwę w złej wierze i wydał wyrok pozytywny dla banku.

"Od początku istniało duże ryzyko, że domeny .XXX mogą być wykorzystywane w celach dalszej odsprzedaży domen po zawyżonej cenie podmiotom, do których domena powinna należeć. W tym celu wprowadzona została prewencyjna rejestracja odpowiedniej nazwy domeny .XXX" - mówi Marcin Zmaczyński, Kierownik Produktu Domeny, home.pl. "Na szczęście poza przypadkiem Banku BGŻ nie było większych przypadków cybersquattingu. Wynikać to może z po części z wysokiej ceny, jaką trzeba zapłacić za rejestrację domeny .xxx. Do dziś w home.pl zarejestrowaliśmy jedynie 130 takich domen".

Polskie firmy odrobiły lekcję

Cała setka największych firm w Polsce zabezpieczyła już swoje nazwy nie dopuszczając do podszycia się pod nie obcych podmiotów. Poza nielicznymi wyjątkami, nie odnotowano jeszcze przypadków cybersquattingu. Jak jednak twierdzą prawnicy, nawet w przypadku jego stwierdzenia istnieją rozwiązania prawne, które odpowiednio nas zabezpieczają. Odkładając na bok kwestie moralne, rejestr .xxx okazał się też bardzo lukratywnym biznesem - domena gay.xxx została sprzedana za 500 tys. dolarów. Nie taki diabeł straszny jak go malują, ale na pewno bardzo drogi.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas