Dobra strona wycieku?

Niektórzy analitycy straszyli tym, że ubiegłotygodniowy wyciek kodów źródłowych Windows (zobacz tutaj) może zaowocować stworzeniem nowych, groźnych wirusów. Na szczęście - każdy kij ma dwa końce. Już w dwa dni po "udostępnieniu" kodów - specjaliści od bezpieczeństwa sieci wykryli w Windowsach kolejne dziury i ruszyły prace nad łatkami zabezpieczającymi. Wykryta dziura związana jest ze sposobem obsługi obrazków przez Internet Explorera.

article cover
RMF24

Okazuje się, że jeśli włamywacz umieści na swojej stronie specjalnie spreparowany obrazek i nada mu na tyle atrakcyjny wygląd, że ktoś ten obrazek pobierze - nastąpi przepełnienie bufora i hacker może uzyskać w ten sposób kontyrole nad komputerem "ofiary". Błąd został wykryty podczas analizy

kodu źródłowego pliku "imgbmp.cxx". W związku z tym, że ujawnione ostatnio fragmenty kodu powstały ok. 3 lata temu - wykryta dziura dotyczy użytkowników Internet Explorer v 5.x. W wersji 6.0 błąd ten został naprawiony, najprawdopodobniej "niechcąco" przy okazji zamykania innej furtki dla cyberwłamywaczy. Niemniej - szacuje się, że Explorera "piątki" używa nadal ok. 25 proc. internautów, a zatem problem jest dość poważny.

Powstaje jednak pytanie: jeśli nawet pojawi się "publiczna łatka" na Windows to jak zareaguje na to Microsoft? A z drugiej strony - nie wiadomo, czy łatka opracowana na podstawie części kodu nie poczyni niechcianych zmian w pozostałych procedurach (tych, które nie "wyciekły")

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas