Iran pokazał potężną broń, którą niebawem zaatakuje Izrael
Armia Iranu opublikowała w serwisach społecznościowych najnowsze zdjęcia ze swoich tajnych podziemnych baz. Ukazano na nich przygotowaną do akcji potężną broń, którą niebawem zaatakuje Izrael.

W ostatnich kilku dniach, Izrael i Iran wzajemnie się bombardują. Jednak najgorsze dopiero ma nadejść, gdyż władze obu krajów ogłosiły decydujące uderzenia na swoich wrogów. Irańska armia opublikowała w sieci zdjęcia swoich tajnych podziemnych baz. Co ciekawe, pomimo ogromnych izraelskich bombardowań, pozostały one nietknięte i wciąż są wypełnione po brzegi potężną bronią, która niebawem ma uderzyć w Izrael.
Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej zapowiedział, że obecnie trwają przygotowania do bombardowania, największego od początku wybuchu wojny. Armia ma gromadzić wszelką broń. Na opublikowanych zdjęciach pokazano najnowsze wersje słynnych dronów kamikadze Shahed-136. Eksperci podają, że Iran może mieć ich jeszcze tysiące sztuk.
Iran ma tysiące dronów gotowych do ataku na Izrael
Pojawiły się też informacje o przygotowaniach do użycia najnowszych i najpotężniejszych pocisków hipersonicznych Fattah-2 i Jihad. Eksperci tłumaczą, że zniszczenie całego zapasu irańskiej broni będzie niezwykle trudne, ponieważ mówimy tutaj o kraju górzystym, a armia ma od wielu lat rozlokowane praktycznie po całym jego terytorium setki podziemnych baz.
W ostatnich godzinach, irańska armia nasiliła ataki na Izrael wszelkiej maści dronami, w tym Shahed-101, Shahed-136, Shahed-238 i Arash-2. Dotychczas użyto ich zaledwie kilkaset sztuk. Shahed-136, znany także jako Geran-2 w służbie rosyjskiej, to irański dron kamikaze (amunicja krążąca) produkowany przez HESA, zaprojektowany do precyzyjnych ataków na cele naziemne.
Iran pokazał słynne z Ukrainy drony Shahed-136
Wyposażony w głowicę o masie 40-50 kg, osiąga zasięg do 2500 km przy prędkości ok. 185 km/h, co czyni go tanim (koszt ok. 20 000-50 000 USD), ale skutecznym narzędziem do ataków na infrastrukturę, jak w przypadku użycia przez Rosję w Ukrainie od 2022 roku. Jego prosta konstrukcja z komercyjnymi komponentami (m.in. z USA i Chin) oraz możliwość wystrzeliwania w rojach sprawiają, że jest trudny do zneutralizowania, mimo niskiej prędkości i hałaśliwego silnika
Shahed-238 (Geran-3 w Rosji) to ulepszona, napędzana silnikiem odrzutowym wersja Shahed-136, zaprezentowana w listopadzie 2023 roku przez IRGC. Osiąga prędkość do 500 km/h (według Iranu) lub nawet 800 km/h w locie nurkowym (według Rosji), co zwiększa jego trudność przechwycenia w porównaniu do wolniejszego Shahed-136.
Shahed-238, czyli drony z napędem odrzutowym
Występuje w trzech wariantach z różnymi systemami naprowadzania: GPS/GLONASS, elektrooptycznym/ciepłoczułym oraz wykrywającym radary, co umożliwia ataki na systemy obrony przeciwlotniczej. Zasięg i ładunek są mniejsze z powodu turboodrzutowego silnika, a dron zawiera zachodnie komponenty, np. czeski silnik PBS TJ150. Użyty przez Rosję w Ukrainie od stycznia 2024 roku.
Shahed-101 to mniejszy dron kamikaze, o którym informacje są ograniczone. Wspomniany w kontekście potencjalnego eksportu do Rosji w 2023 roku przez Defense Intelligence Agency, jest częścią rodziny Shahed, ale nie ujawniono szczegółów technicznych ani danych o jego użyciu bojowym. Prawdopodobnie ma mniejszy zasięg i ładunek niż Shahed-136, będąc tańszą alternatywą do ataków na cele taktyczne. Brak publicznie dostępnych testów czy zdjęć sugeruje, że jest to projekt na wczesnym etapie rozwoju lub używany w ograniczonym zakresie.
Nie brakuje też dronów rozpoznawczych
Aresh-2 to irański dron rozpoznawczo-uderzeniowy, o którym niewiele wiadomo z publicznych źródeł. Ujawniony w kontekście irańskich programów bezzałogowych, jest prawdopodobnie rozwinięciem wcześniejszych modeli, takich jak Mohajer lub Shahed, z naciskiem na zdolności rozpoznawcze i możliwość przenoszenia precyzyjnej amunicji. Niestety, brak jest szczegółowych danych o parametrach, takich jak zasięg, prędkość czy ładunek. Jego rola w arsenale Iranu pozostaje niejasna.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!