Dyski SSD przyspieszają – interfejs Serial ATA już nie wystarcza. Co dalej?
A jednak! Po kilkumiesięcznym przystanku w okolicach 0,5 GB/s dla transferów liniowych konsumenckie dyski SSD znów przyspieszają. I tym razem wzrost wydajności jest na tyle solidny, że przepustowość popularnych portów SATA 6.0 Gbps okazuje się niewystarczająca...
Jakiś czas temu Plextor, producent jednych z najszybszych dysków SSD, zaprezentował nowe nośniki wykorzystujące tańsze (ale i wolniejsze oraz mniej trwałe) kości NAND flash typu TLC (3 bity na komórkę). Do pracy zaprzęgnięto sprawdzony kontroler Marvella (88SS9189), który współpracuje z 256 lub 512 MB pamięci RAM typu DDR3. Do sprzedaży trafią modele 2,5-calowe używające interfejsu SATA 6.0 Gbps oraz karty w formacie NGFF o wymiarach 42 x 22 mm, które korzystają z magistrali PCI-Express x2.
I te ostatnie, jak się okazuje, będą wyraźnie szybsze. Różnice najlepiej zobrazuje poniższa tabela:
Jak widać, przepustowość interfejsu SATA (realnie ok. 600 MB/s dla wersji 6.0 Gbps) staje się wąskim gardłem dla najszybszych dysków SSD. Nie dziwi więc fakt, że trwają prace nad standardem SATA Express (pojawi się w specyfikacji SATA w wersji 3.2), którzy korzysta z dobrodziejstw magistrali PCI-Express i podnosi przepustowość do 8 i 16 Gbps. Pytanie tylko, na jak długo, przy obecnym tempie rozwoju techniki, te transfery wystarczą.
Inna kwestia to adaptacja nowego standardu SATA, którego specyfikacja powinna być gotowa (dopiero) przed końcem bieżącego roku. Intel już od dawna pracuje nad formatem NGFF, który także używa magistrali PCI-Express i będzie wykorzystywany przez ultrabooki z procesorami Intel Core 4. generacji. Sam również zamierza udostępnić serię SSD 530 w wersji zgodnej z NGFF, a pozostali producenci nośników flash zdają się iść za gigantem z Santa Clara i prezentują produkty zgodne z jego wytycznymi.
Na nowe dyski SSD Plextora trzeba będzie jeszcze poczekać, ale nie dłużej niż kilka miesięcy. Na razie producent pracuje nad optymalizacją ich oprogramowania wewnętrznego (firmware’u), by zapewnić nośnikom taką samą trwałość, jaką miałyby przy użyciu kości NAND flash typu MLC. Na pewno jednak na premierę procesorów Intel Haswell będą one gotowe, a ta zgodnie z planem odbędzie się w okolicach połowy bieżącego roku.
Jacek Klimkowicz
