Gry rozrywką biedniejszych?
Osoby z gospodarstw domowych, w których roczny dochód nie przekracza 35 tys. USD, spędzają o 50% czasu więcej na graniu niż osoby w których gospodarstwie domowym wpływy przekraczają 74 tys. USD - wynika z badania, jakie wśród amerykańskich użytkowników konsol przeprowadziła firma Jupiter Research.
Analitycy JR określili gry wideo jako rozrywkę o wysokiej efektywności poniesionych nakładów (dużo zabawy za stosunkowo niewielkie pieniądze). Dlatego najwięcej konsol znajduje się w domach o niższych przychodach, tam też spędza się przy konsoli więcej czasu i częściej kupuje nowe gry. Okazuje się jednak, że wśród "hardkorowych" graczy nie ma różnic - we wszystkich grupach społecznych spędzają oni równie dużo czasu przy konsoli. Wątpliwości może budzić jednak fakt, że za takich maniaków gier uznano już osoby, które kupują 6 gier w ciągu roku.
Niejako przy okazji badanie wykazało, że użytkownicy konsol wciąż niespecjalnie interesują się tak usilnie promowanymi przez producentów grami online - tylko 7% nastolatków stwierdziło, że przy wyborze platformy do gier kierowali się możliwościami zabawy w Sieci. Co trzecia osoba kupująca konsolę kierowała się jej ceną, a co czwarta możliwościami odtwarzania płyt CD i DVD.
Ciekawe, jak wyglądałyby wyniki podobnych badań przeprowadzonych w Polsce. Z pewnością trzeba byłoby zmienić progi dochodów tych "mniej zamożnych"...
(4D)