Jak zjeść telekomunikacyjną żabę?
Operatorzy telekomunikacyjni zrzeszeni w Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji sprzeciwiają się - zapisanemu w projekcie nowelizacji ustawy <i>Prawo telekomunikacyjne </i> - wprowadzeniu obowiązku rejestrowania użytkowników telefonów na kartę oraz obowiązku podpisywania odrębnych umów z użytkownikami dla usług o podwyższonej opłacie, np. dla usługi 0-700.
Środki celowe źle wykorzystywane
Operatorzy sprzeciwiają się także wprowadzeniu mechanizmu refinansowania kosztów usługi powszechnej, co ponoć jest konieczne, aby dostosować nasze prawo do dyrektyw unijnych.
Sejmowa komisja infrastruktury proponuje, aby operatorzy rynku telekomunikacyjnego, którzy mają powyżej 4 mln zł przychodu rocznie, wpłacali 3 proc. tych przychodów na refundację usługi powszechnej. Z tych funduszy ma być budowana infrastruktura na terenach wiejskich.
Zdaniem Jeremiego Łacińskiego z firmy Energis, doświadczenie wskazuje, że w Polsce większość tzw. środków celowych, a takim byłaby dopłata do usługi powszechnej, nie jest dobrze wykorzystywana. - Jeżeli byłoby to dobrze wykorzystywane, tak jak dzieje się to w USA, to byłby to dobry pomysł, lecz nie mamy powodów uważać, że to będzie skutecznie funkcjonować - powiedział Łaciński.
Zdaniem Macieja Rogalskiego z PIIiT, wprowadzenie nowych zapisów prawa telekomunikacyjnego spowoduje
spadek przychodów operatorów
telefonii mobilnej o 10 proc. Natomiast Jerzy Sadowski z Polkomtela uważa, że obowiązek rejestracji użytkowników telefonów na kartę spowoduje rezygnację 50 proc. potencjalnych klientów tej usługi. Operatorzy nie byli jednak w stanie podać prognoz dotyczących spadku zainteresowania usługą pre-paid (tzw. przedpłacenie) z powodu wprowadzenia obowiązku takiej rejestracji.
Rejestracja klientów korzystających z usług przedpłaconych forsowana przez instytucje zajmujące się bezpieczeństwem państwa - policję i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jednak operatorzy uważają, że taka rejestracja nie poprawi stanu bezpieczeństwa, gdyż każdy będzie mógł nabyć karty pre-paid u zagranicznych operatorów.
Izby też atakują...
Trzy największe telekomunikacyjne izby branżowe atakują projekt ustawy w znacznie szerszym stopniu. Izby te domagają się bowiem likwidacji:
* dopłaty operatora do usługi powszechnej (m.in. na inwestycje na terenach wiejskich) lub jej ograniczenia z proponowanych 3 proc. do 0,3 proc. rocznych przychodów z działalności telekomunikacyjnej;
* obowiązku rejestrowania użytkowników usług przedpłaconych (pre paid);
* obowiązku zawierania odrębnych umów z użytkownikami usług o podwyższonej opłacie, np. przy połączeniach 0-700;
* rocznej opłaty administracyjnej na rzecz Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty.
Domagają się także zmniejszenia obciążeń firm telekomunikacyjnych z tytułu usług na rzecz bezpieczeństwa i porządku publicznego oraz wprowadzenia do ustawy zapisów umożliwiających dostawcom usług telekomunikacyjnych wymianę danych nieuczciwych abonentów.
Protestują już nie tylko operatorzy
Naciski na polskiego ustawodawcę mają miejsce nawet na arenie międzynarodowej. Zaniepokojona firma Vodafone (jeden z głównych udziałowców Polkomtela, operatora sieci komórkowej Plus GSM) interweniowała nawet u komisarza ds. rozszerzenia UE, Guentera Verheugena, zarzucając projektowi ustawy niezgodność z prawami unijnymi, a także... niezgodność z polską konstytucją!
Kwestionowane poprawki bronione są przez wiceministra ds. infrastruktury. Min. Wojciech Hałka - uważany za jednego z głównych autorów rządowych poprawek - twierdzi, że przepisy unijne dopuszczają różną interpretację dyrektyw UE, a zatem rządowe poprawki są jak najbardziej zgodne z duchem tych dyrektyw.
W połowie maja sejmowa komisja Infrastruktury przyjęła projekt prawa telekomunikacyjnego. Część krytykowanych zapisów wprowadził rząd, a część posłowie.