Komputerowy cud rządu
Rząd planuje pomóc najbardziej potrzebującym, dostarczając im darmowe komputery. Realny plan czy kolejne obietnice bez pokrycia?
Już nie tylko darmowy internet dla ubogich oraz komputery dla szkół, ale i własny pecet dla rodziny o niskich dochodach. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji ma projekt finansowania komputerów z dostępem do internetu osobom o niskich dochodach i niepełnosprawnym. O przydziale komputerów będą decydować gminy.
Komputery z nieba
Samorząd ma odgrywać w całym projekcie kluczową rolę, rozpatrując złożone przez zainteresowanych wnioski. Kto dostanie komputer? Gospodarstwa domowe o niskich dochodach (takich, które upoważniają do wsparcia pomocy społecznej), a także uczące się dzieci i młodzież z rodzin w trudnej sytuacji materialnej i społecznej (uprawnieni do uzyskania stypendiów socjalnych, typowane do wsparcia przez ośrodki pomocy społecznej) oraz niepełnosprawni.
Dzisiaj jednak można złożyć komputer za naprawdę nieduże pieniądze. Znacznie większym problemem okazuje się być zapewnienie stałego dostępu do internetu, a potem pokrycie kosztów szerokopasmowego dostępu. Do tego dochodzi jeszcze eksploatacja urządzenia (serwis, wymiana części - etc.) - rządowy program ma także pokrywać tego typu wydatki. W sumie Polska ma wydać 364 mln euro do 2013 roku na walkę z "cyfrowym wykluczeniem". Część z tych pieniędzy trafi do programu MSWiA. Nie wiadomo jednak jak duża część.
A gdzie sieć?
Nie po raz pierwszy słyszymy obietnicę o darmowych komputerach dla potrzebujących, chociaż po raz pierwszy wydaje się ona tak bardzo realna. Nie da się ukryć, że osoba pozbawiona komputera ze stałym dostępem do internetu znajduje się w gorszej sytuacji niż ktoś z notebookiem i bezprzewodowym modemem. Jednak kluczem do zaprzestania "cyfrowemu wykluczeniu" nie powinno być posiadanie komputera, ale wiedza jak go wykorzystać. MSWiA ma także zatroszczyć się o to. Przynajmniej takie są założenia.
ŁK