Ostry mróz niebezpieczny dla danych
Niska temperatura może unieruchomić nie tylko stary autobus czy samochód z niesprawnym akumulatorem. Podczas silnych mrozów liczba przypadków utraty danych zapisanych w komputerach i innych urządzeniach elektronicznych wzrasta nawet dwukrotnie - przestrzegają specjaliści od odzyskiwania danych.
- Nagła zmiana temperatury, powstająca w jej wyniku wilgoć lub naprężenia układów elektronicznych to jedne z najczęstszych przyczyn utraty danych, jakie obserwujemy w naszych laboratoriach w okresie nasilenia silnych mrozów - wskazuje główny specjalista katowickiego laboratorium Kroll Ontrack, Paweł Odor.
Podstawową zasadą w przypadku narażenia komputera na działanie niskiej temperatury jest odczekanie z jego włączeniem do czasu, kiedy temperatura urządzenia zbliży się do temperatury pokojowej. Jeśli laptop np. podczas drogi do lub z pracy nie zdąży się mocno ochłodzić, po wejściu do domu lub biura wystarczy odczekać kilkanaście minut.
Jeżeli jednak komputer znajdował się na mrozie dłużej, np. przez kilka godzin w bagażniku zaparkowanego przed biurem samochodu, warto poczekać z jego włączeniem nawet godzinę. Eksperci zastrzegają przy tym, że zagrożenia związane z mrozem dotyczą nie tylko urządzeń z pamięcią opartą na elementach ruchomych, jak twarde dyski.
Inne urządzenia, np. cyfrowe aparaty fotograficzne, popularne odtwarzacze MP3, pendrive'y czy dyski SSD - wykorzystujące pamięci flash - również nie są całkowicie odporne na mrozy. Pamięć tego typu może wprawdzie znieść temperaturę do minus sześćdziesięciu stopni Celsjusza, pod warunkiem jednak, że nie jest włączana.
W razie włączenia pamięci flash narażonej w tym momencie na szybką zmianę temperatur, może to okazać się zabójcze także dla niej. Eksperci pocieszają wprawdzie, że utracone dane udaje się odzyskać średnio w ok. 75 proc. przypadków, uczulają jednak, by zapewniać nowoczesnym nośnikom danych warunki pracy opisane w instrukcjach ich obsługi.