Rozkład jazdy Microsoftu

Sędzina Coleen Kollar-Kotelly przedstawiła dalszy "rozkład jazdy" procesu Microsoftu. Rozpiska ta powstała następnego dnia po tym, jak dziewięciu prokuratorów stanowych zakwestionowało przedstawiony projekt ugody pomiędzy Microsoftem a strona rządową. Oznacza to, ze proces będzie toczyć się nadal. Do 4 marca prokuratorzy "wojujących" stanów muszą zadecydować jakie sankcje należy nałożyć na producenta Windows i przedstawić je pani sędzinie, która na tej podstawie wyda werdykt

Pozwolę sobie na komentarz. Nie jestem fanem Billa Gatesa i jego firmy, niemniej to, co się wokół procesu dzieje zaczyna przypominać brazylijską operę mydlaną i to na dodatek bardzo kiepskiej klasy. Prawo amerykańskie po raz kolejny wpuściło się w głęboki kanał, gdyż nie jest wykluczone, że jeśli niektóre stany zgodzą się na proponowaną (i nakładającą mały kaganiec na Microsoft) ugodę, to na niektórych obszarach USA Microsoft będzie monopolistą, a na innych nie. Najśmieszniejsze jest w tym wszystkim to, że, jeśli nie zmieni się obecny układ zwolenników i przeciwników ugody - to producent Windows może zostać uznany "monopolistą" w stanie, w którym ma siedzibę (a w sąsiednich stanach już nie). Stracą na tym wszyscy. My tez stracimy - pewne jest bowiem to, że olbrzymie wydatki procesowe zostana wliczone w cenę nowych wyrobów Microsoftu. A jedynymi, którzy na tym nie stracą naprawdę zadowolonymi będą adwokaci, którzy dalej będą napychać sobie kieszenie.(pm)

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rozkład jazdy PKP | rozkład jazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama