Spadek sprzedaży notebooków w USA

Ciężkie czasy nastały dla producentów notebooków. CNET podaje, że w listopadzie dealerzy i dystrybutorzy po raz pierwszy od półtora roku stwierdzili, że poziom zapasów magazynowych był większy do sprzedaży detalicznej, zaś w grudniu sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu.

Ciężkie czasy nastały dla producentów notebooków. CNET podaje, że w listopadzie dealerzy i dystrybutorzy po raz pierwszy od półtora roku stwierdzili, że poziom zapasów magazynowych był większy do sprzedaży detalicznej, zaś w grudniu sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu.

Sprzedaż notebooków uległa spowolnieniu pomimo dużych obniżek cen, stosowania wysokich rabatów i prezentów oraz specjalnych ofert. W nadchodzącej wojnie cenowej sprzedawcy notebooków są w jeszcze gorszej sytuacji niż producenci biurkowych PC. Dzieje się tak, ponieważ z zasady notebooki są droższe od komputerów biurkowych i nie można równie szybko zmieniać ich kolejnych modeli. To z kolei oznacza, że nadmierne zapasy odgrywają większą rolę. W rezultacie w styczniu można się spodziewać "cenowej rzezi".

Doniesienia prasowe z USA mówią o spokoju handlowców, choć podkreślają ogromne wysiłki producentów notebooków, starających się zwabić klientów. Compaq już obniżył o 100 dolarów cenę swojego Presario 17XL360 - teraz sprzedawany jest w cenie 1999 USD, a klient może uzyskać od sprzedawcy dalsze 100 USD rabatu. Dell zapowiedział obniżkę cen o 20 proc., chociaż ma to dotyczyć jedynie rodziny notebooków dla korporacji. CompUSA w przypadku zakupienia notebooka z AMD daje prezencie bon na 100 dolarów, natomiast firma Sony w ostatnim tygodniu przed Świętami zaczęła do swoich notebooków Vaio dodawać darmo modemy radiowe o wartości 480 USD.

Reklama
Dowiedz się więcej na temat: USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy