Ubrani w baterię
Pracownicy i studenci Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley opracowali technologię budowy tanich, plastikowych ogniw słonecznych, którymi mogą być pokrywane różne rodzaje powierzchni - począwszy od ubrań, a na obudowach sprzętu elektronicznego kończąc. Obecnie produkowane urządzenia zasilane energią słoneczną mogą pracować wyłącznie w sterylnych pomieszczeniach i komorach próżniowych, a więc w warunkach znacznie odbiegających od codziennego środowiska pracy.
Wykorzystując selenek kadmu naukowcy uzyskali cząsteczki o średnicy 7 nanometrów, które najefektywniej absorbują światło słoneczne. Najdłuższe rurki, jakie uzyskał zespół mają długość 60 nanometrów. Zostały one zmieszane z plastikiem o właściwościach półprzewodnika i zatopione w transparentnej elektrodzie. Spreparowane w ten sposób nano-rurki działają jak druty: po zaabsorbowaniu światła o odpowiedniej długości fali generują elektron, który dociera do plastiku i wytwarza prąd.
Oczywiście rozwiązanie w obecnym stadium rozwoju jest jeszcze niedoskonałe. Podstawowy problem to bardzo niska efektywność - zaledwie 1,7% energii słonecznej zamieniane jest w prąd. Inne typy baterii słonecznych osiągają wielokrotnie lepsze wyniki - od 10 do 35%. Naukowcy z Berkeley są jednak przekonani, że opracowana przez nich technologia ma ogromny potencjał i już wkrótce będzie w stanie zbliżyć się do osiągów tradycyjnych rozwiązań.
Jeśli rzeczywistość potwierdzi ich oczekiwania, za kilka lat może okazać się, że zdjęcie koszulki w upalny dzień będzie mieć poważne następstwa - przestaną działać wszystkie przenośne urządzenia, które nosimy ze sobą.
(4D)