Europa pozazdrościła SpaceX i pracuje nad własną rakietą wielokrotnego użytku
Coraz więcej firm, a nawet państwowych agencji kosmicznych, jest tak zafascynowanych osiągnięciami SpaceX i Blue Origin w kwestii rakiet wielokrotnego użytku, że sami planują rozpocząć swoje programy badawcze.
Jakiś czas temu o takich przedsięwzięciach poinformowała Rosyjska Agencja Kosmiczna i Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna, a teraz swoje plany przedstawiła Europejska Agencja Kosmiczna. Zainaugurowała ona projekt o nazwie Themis, który ma tę piękną wizję wprowadzić w życie. Nie będzie to łatwe zadanie, bo sukcesy SpaceX i Blue Origin były podyktowane całymi latami ciężkich testów i wydanych milionów dolarów.
Od jakiegoś czasu inżynierowie z ESA pracują nad silnikami wielokrotnego użytku napędzanymi metanem o nazwie Prometheus, które mają zostać wykorzystane w następcy rakiety Ariane 6. Chociaż Ariane 6 będzie zaawansowana, to jednak nie będzie zdolna do recyklingu w takim stopniu, jak rakieta Falcon-9.
Dlatego ESA realizuje program o nazwie Callisto. W jego ramach inżynierowie sprawdzą, czy recykling rakiet będzie dla agencji w ogóle opłacalny i czy jest sens stawiać na takie technologie. Callisto ma być odpowiednikiem Grashoppera lub Starhoppera od SpaceX.
Rakieta ma mieć 13,5 metra wysokości i 1 metr szerokości. Według informacji udostępnionych przez ESA, ma dysponować podobnym ciągiem jak Falcon-9, posiadać cztery rozkładane nogi i stery stabilizacyjne podobne do tych z budowanej rakiety New Glenn od Blue Origin.
Na razie nie wiadomo, jaki zostanie w niej zainstalowany napęd. Jedno jest pewne, nie będzie to Prometheus, bo jest po prostu za duży. Znajdzie się on natomiast na pokładzie już gotowej rakiety wielokrotnego użytku Ariane X. Program nie będzie bardzo kosztowny, ponieważ według planu ma stanowić zaledwie 1-2 procent programu Ariane 6, opiewającego na 4,3 miliarda dolarów. Rakieta z silnikiem Prometheus ma odbyć dziewiczy lot w roku 2030.
Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. CNES/Ariane