Po tym filmie poczujesz respekt do kosmosu. NASA pokazuje jak wielkie są czarne dziury
Zastanawiacie się, jak ogromny jest kosmos? Mamy dla was coś, co może pomóc ogarnięciu jego skali. NASA opublikowało specjalną animację pokazującą monstrualne czarne dziury, które kryją się w ciemnej przestrzeni. Ostrzegamy, że po seansie poczujecie się małym pyłkiem.
Czarne dziury to jedne z najbardziej fascynujących obiektów w naszym wszechświecie. To prawdziwe behemoty kosmosu i ich waga zaczyna się od masy 100 tysięcy Słońc i może dochodzić do wręcz abstrakcyjnych wartości dziesiątek milionów Słońc. Dzięki temu są najgęstszymi obiektami, jakie znamy we wszechświecie.
Czarne dziury mogące na raz pożreć Układ Słoneczny
Jak taka masa ma się do rozmiarów? NASA właśnie wypuściła specjalną animację, która pokazuje wizualizacje rozmiarów części czarnych dziur, jakie znamy, w porównaniu do naszego Układu Słonecznego. I trzeba powiedzieć, że po zobaczeniu tego, nabiera się koncepcji, jak wielki jest kosmos.
Animacja pokazuje czarne dziury uszeregowane względem rozmiarów swojego cienia. Na początek idą "maluchy". Pierwsza czarna dziura ma dość osobliwą nazwę J1601+3113 od nazwy galaktyki, w której się znajduje. Jej materia jest tak ściśnięta, że na filmie widać jak jej cień jest niewiele mniejszy od Słońca, mimo iż czarna dziura jest 100 tysięcy razy cięższa.
Ciekawa jest czwarta w kolejności Sagittarius A*. Jest to bowiem czarna dziura znajdująca się w centrum Drogi Mlecznej.
Jeszcze bardziej interesujące są dwaj następni giganci, którzy nazywają się NGC 7727 tylko jeden z dopiskiem "mniejszy" a drugi "większy". Są to bowiem czarne dziury krążące w centrum tej samej galaktyki. Są trochę jak starszy i młodszy brat i gdy pierwszy waży lekko ponad 150 milionów Słońc, drugi już tylko 6. Na razie dzieli je od siebie ok. 1500 lat świetlnych, jednak w przyszłości staną się jedną, supermasywną czarną dziurą.
Od 2015 roku obserwatoria fal grawitacyjnych na Ziemi wykryły fuzje czarnych dziur o masie kilkudziesięciu mas Słońca dzięki maleńkim falom w czasoprzestrzeni, które te zdarzenia wytwarzają. Fuzje supermasywnych czarnych dziur będą wytwarzać fale o znacznie niższych częstotliwościach, które można wykryć za pomocą kosmicznego obserwatorium miliony razy większego niż jego ziemski odpowiednik
Nieznacznie większa od masywniejszego NGC 7727 jest czarna dziura znajdująca się w centrum Galaktyki Andromedy, z którą nasza Droga Mleczna sama się połączy za kilka bilionów lat.
Po tym jednak wchodzi waga ciężka w postaci czarnej dziury Cyngus A oraz niezwykłej dla astronomii M87. Niezwykłej nie tylko dlatego, że ma masę aż 5,4 miliarda Słońc, a jej cień jest tak szeroki, że światło potrzebowałoby dwóch i pół dnia, aby przejść z jej jednej strony na drugą. M87 jest pierwszą w historii sfotografowaną czarną dziurą.
No zestawienie zamyka prawdziwe monstrum, TON 618. Mamy szczęście, że znajduje się aż 10,8 miliarda lat świetlnych od Ziemi, choć obserwatorzy spokojnie mogą zobaczyć rozbłysk jej światła. W 2004 roku obliczono, że TON 618 waży ponad 60 miliardów Słońc, łamiąc tym dotychczasową granicę, jakoby czarne dziury mogły ważyć maksymalnie 50 miliardów mas Słońca.
TON 618 jak na razie zamyka niezwykłą listę największych czarnych dziur znanych człowiekowi. Pamiętać jednak trzeba, że nie musi mieć tego tytułu na zawsze. W kosmosie bowiem zawsze znajdzie się coś większego.