Rosyjscy astronauci nie posłuchali szefa. Pierwsza Europejka w historii na spacerze kosmicznym... w rosyjskim skafandrze
Wygląda na to, że albo Dmitrij Rogozin jak zwykle powiedział za dużo, albo jego astronauci przyjmują polecenia od kogoś innego, bo właśnie mogliśmy oglądać kosmiczny spacer duetu rosyjsko-włoskiego, który wykonywał prace związane z nowym robotycznym ramieniem ISS.
W połowie czerwca Europejska Agencja Kosmiczna poinformowała, że po tymczasowym zawieszeniu współpracy w ramach misji ExoMars, całkowicie wyklucza Rosję z projektu eksploracji Czerwonej Planety. Przypominamy, że łazik marsjański o nazwie Rosalind Franklin miał wystartować na pokładzie rosyjskiej rakiety Proton ze znajdującego się w Kazachstanie kosmodromu Bajkonur, a ESA miała też wykorzystać rosyjski lądownik Kazaczok - tak się jednak nie stanie, co spowoduje opóźnienie misji najpewniej o ponad 2 lata (odpowiednie okno startowe).
Na odpowiedź Roskosmosu nie trzeba było długo czekać, bo jego szef, Dmitrij Rogozin, z miejsca nakazał rosyjskim astronautom zaprzestanie prac nad przyłączeniem europejskiego robotycznego ramienia do rosyjskiego segmentu Nauka. Oznaczać miało to również odwołanie zaplanowanego na 21 lipca spaceru kosmicznego, w ramach którego kolejne prace przeprowadzić mieli Oleg Artiemjew i Samantha Cristoforetti. Tyle że jak wynika z najnowszych materiałów NASA i ESA, albo zmieniły się zalecenia, albo rosyjscy astronauci nie posłuchali szefa, bo spacer odbył się zgodnie z planem.