Była przedszkolanka zestrzeliła potężny rosyjski pocisk

Siły Zbrojne Ukrainy poinformowały, że podczas ostatniego zmasowanego ataku rakietowego na stolicę Ukrainy, była przedszkolanka zestrzeliła potężny rosyjski pocisk za pomocą ręcznej wyrzutni. W ten sposób uratowała wiele istnień ludzkich.

Siły Zbrojne Ukrainy poinformowały, że podczas ostatniego zmasowanego ataku rakietowego na stolicę Ukrainy, była przedszkolanka zestrzeliła potężny rosyjski pocisk za pomocą ręcznej wyrzutni. W ten sposób uratowała wiele istnień ludzkich.
Była przedszkolanka zestrzeliła potężny rosyjski pocisk /x.com/@nexta_tv /Twitter

Natalia Grabarczuk przed pełnoskalową agresją Rosji na Ukrainę była przedszkolanką. Gdy w 2022 roku rosyjskie wojska od strony północy zbliżały się do stolicy Ukrainy, bez zawahania wstąpiła w szeregi Sił Zbrojnych Ukrainy, aby walczyć o swój kraj. Co ciekawe, podczas ostatniego zmasowanego ataku rakietowego rosyjskiej armii na Ukrainę, żołnierka uratowała wiele istnień ludzkich.

Siły Zbrojne Ukrainy opublikowały w mediach społecznościowy materiał filmowy, na którym uwieczniono jak była przedszkolanka zestrzeliła rosyjski pocisk, który zmierzał w kierunku Kijowa. Grabarczuk podniosła ręczną wyrzutnię pocisków 9K38 Igła, skierowała jej lufę w niebo i nacisnęła na spust. Wówczas pocisk rakietowy namierzył rosyjski pocisk Ch-101 i go zneutralizował.

Reklama

Była przedszkolanka zestrzeliła potężny rosyjski pocisk

To niesamowite wydarzenie, gdyż mówimy tutaj o naprawdę potężnym, strategicznym pocisku manewrującym powietrze-ziemia z głowicą konwencjonalną, który został wystrzelony w misję z ciężkiego bombowca Tu-95MS. Taki pocisk może zrównać z ziemią duży budynek i doprowadzić do śmierci dziesiątek osób.

Grabarczuk na co dzień bierze udział w odpieraniu ataków powietrznych armii Kremla na Kijów. Na swoim koncie ma mniejsze i większe sukcesy. Obecnie Rosjanie zintensyfikowali ataki rakietowe z myślą o zniszczeniu całej ukraińskiej infrastruktury krytycznej. Celem jest doprowadzenie w sezonie zimowym do chaosu i eksodusu ludności np. do krajów Europy i ich destabilizacji. Wówczas Putinowi będzie łatwiej szantażować kraje NATO i zastraszać społeczeństwo widmem wybuchu III wojny światowej.

Przedstawiciele Sił Zbrojnych Ukrainy tłumaczą, że każdy może wejść w szeregi armii lub zostać wolontariuszem, który będzie niósł pomoc poszkodowanym. Praktycznie codziennie na Ukrainie giną lub odnoszą obrażenia cywile po atakach rosyjskiej armii. Historia Natalii Grabarczuk pokazuje, że w obliczu wojny, każdy, obojętnie kim jest i czym się zajmuje, może pomóc w walce z rosyjskim najeźdźcą. Co najważniejsze, nie trzeba mieć odpowiedniego doświadczenia czy wyszkolenia.

Czym jest i co potrafi rosyjski pocisk Ch-101

Ch-101 (Kh-101) to rosyjski strategiczny pocisk manewrujący powietrze-ziemia z głowicą konwencjonalną (Ch-101) lub jądrową (Ch-102), o cechach obniżonej wykrywalności. Broń ta powstała w 1991 roku, czyli jeszcze za czasów ZSRR, w biurze projektowym Raduga w Dubnej. Atrybutem Ch-101 jest technologia stealth, czyli obniżonej wykrywalności przez radary. Pocisk ma spłaszczony przekrój poprzeczny i powierzchnie boczne.

Silnik turboodrzutowy w Ch-101 umieszczony jest pod częścią ogonową wysuwany jest tuż przed startem w dół. Eksperci od militariów uważają, że w pocisku zastosowano miękki zbiornik paliwa w komorze silnika, który jest napełniany paliwem z instalacji samolotu po wysunięciu silnika, dla zwiększenia zasięgu. A jest on ogromny. Ch-101 może razić cele oddalone o ok. 4500-5500 kilometrów.

Pocisk mierzy 745 cm długości, 74 cm średnicy i ma masę od 2200 do 2400 kg. Sama głowica to 400 kg materiału wybuchowego. Co ciekawe, według różnych źródeł, głowica składa się z dwóch części i może razić dwa różne cele. Pocisk może przemieszczać się z prędkością do 1000 km/h i manewrować w locie, co czyni go trudnym do wykrycia i neutralizacji. Ch-101 mogą być wystrzeliwane z pokładów bombowców odrzutowych Tu-160 i turbośmigłowych Tu-95MS. Jeśli cel np. znajduje się w zachodniej Ukrainie, to pocisk może rozpocząć swoją podróż nawet nad Irkuckiem na dalekiej Syberii.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ch-101 | Tu-160
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy