Teleskop Webba doczekał się pomocnika w eksploracji obcych światów
NASA postanowiła wspomóc Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba w jego pracy nad odkrywaniem najdalszych zakątków wszechświata. W tym celu wyśle w przestrzeń małego satelitę wielkości tostera, który wraz z Webbem będzie obserwował kosmos w świetle ultrafioletowym.
Mały satelita do zadań specjalnych
Teleskop Webba doczekał się małego pomocnika, który wspomoże go w eksploracji obcych światów. NASA ma zamiar wysłać do pomocy małego satelitę wielkości tostera, który kosztował będzie 8,5 miliona dolarów. Mimo że Webb wystrzelony został w kosmos stosunkowo niedawno, to NASA uznała, że przyda mu się dodatkowa pomoc w postaci małego satelity.
Monitoring Activity from Nearby sTars with UV Imaging and Spectroscopy (MANTIS) będzie wyposażony w niezwykle silne pole widzenia, co pomoże Teleskopowi Webba obserwować kosmos w pełnym zakresie światła ultrafioletowego. Mały satelita obecnie jest na etapie montażu w Laboratorium Fizyki Atmosfery i Przestrzeni Kosmicznej (LASP) University of Colorado Boulder i ma zostać wystrzelony w 2026 roku.
Obserwowanie najdalszych zakątków wszechświata
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba bada kosmos od 2022 roku. Obserwacje prowadzi przede wszystkim w świetle podczerwonym, które jest niewidoczne dla ludzkiego oka. Światło podczerwone posiada dłuższe fale niż światło widzialne, natomiast to ultrafioletowe ma fale krótsze.
Zaproponowaliśmy MANTIS jako rodzaj ultrafioletowego pomocnika, który będzie podążał za JWST i patrzył tam, gdzie patrzy, wypełniając ten ważny element kontekstu gwiezdnych środowisk, w których żyją te planety.
Nie bez powodu mały satelita nazywa się MANTIS. Został tak nazwany na cześć pewnego rodzaju mięsożernego skorupiaka, który widzi poza spektrum światła widzialnego. Gwiazdy bardzo często emitują wysokoenergetyczne rozbłyski w postaci promieniowania zwanego ekstremalnym ultrafioletem (EUV), które jest szkodliwe dla planet znajdujących się w pobliżu.
Dzięki pełnemu zakresowi obserwacji, wynikającego z połączenia wizji Webba i dodatkowego satelity będzie można zbadać warunki, które sprawiają, że systemy gwiezdne nadają się do życia lub nie.
„Chcemy zrozumieć, w jaki sposób ten strumień światła UV pochodzącego z gwiazd wpływa na atmosferę planet, a nawet na możliwość ich zamieszkania. Kiedy te emisje uderzą w szczyt atmosfery planety, rozszerzy się, a część z nich może uciec w kosmos. Jeśli masz wysoki strumień EUV, atmosfera tej planety może szybko ulec erozji.
Podobny satelita był wysłany w przestrzeń jeszcze w latach 90. I obserwował kosmos od 1992 do 2001 roku właśnie dzięki obserwacji ultrafioletu. Była to sonda kosmiczna NASA Extreme Ultraviolet Explorer. Jednak najnowsza wersja będzie miała większe możliwości. Według twórców będzie to pierwszy raz, kiedy zobaczymy, jak gwiazdy wyglądają w ekstremalnym ultrafiolecie.