Teleskop Webba uchwycił oko Saurona w kosmosie. Skrywa wielką zagadkę

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba wypatrzył niecodzienny widok pasa asteroid wokół gwiazdy oddalonej niespełna 25 lat świetlnych od Ziemi. Astronomowie mówią jednak, że ciekawsza od samego zdjęcia, jest kosmiczna tajemnica, jaką może ujawnić.

Teleskop Webba zrobił zdjęcie niezwykłej gwiazdy. Znalazł przy tym nieodkryte pasma asteroid poza Układem Słonecznym
Teleskop Webba zrobił zdjęcie niezwykłej gwiazdy. Znalazł przy tym nieodkryte pasma asteroid poza Układem Słonecznym123RF/PICSEL
Teleskop Webba zrobił zdjęcie niezwykłej gwiazdy. Znalazł przy tym nieodkryte pasma asteroid poza Układem Słonecznym
Teleskop Webba zrobił zdjęcie niezwykłej gwiazdy. Znalazł przy tym nieodkryte pasma asteroid poza Układem Słonecznym123RF/PICSEL

Stosunkowo niedaleko od nas znajduje się młoda gwiazda Fomalhaut, określana "Okiem Saurona". Ta charakterystyczna nazwa z twórczości Tolkiena wynika z zaskakującej cechy gwiazdy. Wokół niej znajduje się wielki pierścień, będący dyskiem pyłowym. Nadaje jej wygląd słynnego oka z Władcy Pierścieni.

Teraz kosmiczny Teleskop Jamesa Webba uchwycił obraz Fomalhaut z niezwykłą jakością. Pokazał wewnętrzne pasy dysku, przypominające znajdujący się w Układzie Słonecznym pas asteroid. Tym samym uchwycił pierwsze zdjęcie takiego pasa poza naszym układem.

Nowe zdjęcie Fomalhaut wykonane przez Teleskop Webba. Gwiazda znajduje się w gwiazdozbiorze Piscis Austrinu, czyli Ryb Południowych. Jako że 25 lat świetlnych to stosunkowo niewielka odległość w kosmosie, tę gwiazdę możemy łatwo obserwować z Ziemi
Nowe zdjęcie Fomalhaut wykonane przez Teleskop Webba. Gwiazda znajduje się w gwiazdozbiorze Piscis Austrinu, czyli Ryb Południowych. Jako że 25 lat świetlnych to stosunkowo niewielka odległość w kosmosie, tę gwiazdę możemy łatwo obserwować z Ziemi

Teleskop Webba robi zdjęcie jedynego znanego pasa asteroid poza Układem Słonecznym

Astronomowie pracujący przy Teleskopie Webba opisali swoje znalezisko na łamach czasopisma Nature Astronomy. Już od 1983 wiedzieli, że Fomalhaut otoczony jest wielkim polem odłamków, tworzącym pierścień. Teleskop Webba pokazał jednak, że gwiazda ma aż trzy takie pola, znajdując dodatkowe dwa wewnętrzne dyski.

JWST naprawdę wyróżnia się tym, że jest w stanie fizycznie uchwycić termiczną poświatę od pyłu w tych wewnętrznych regionach. Można więc zobaczyć wewnętrzne pasy, których nigdy wcześniej nie widzieliśmy powiedział
członek zespołu badawczego Schuyler Wolff, w oświadczeniu do badań

Trzy pasy wokół Fomalhaut rozciągają się na odległość ok. 23 miliardów kilometrów. To o 150 razy więcej niż odległość między Ziemią a Słońcem. Przy tym są bardziej złożone niż pas asteroid między Marsem a Jowiszem, Pas Kuipera czy pierścień ciał za Neptunem z naszego Układu Słonecznego.

Wszystkie pierścienie młodej gwiazdy to tzw. pasy pyłowe, zrobione z kosmicznego gruzu. Stąd też ich popularna nazwa to "dyski gruzowe" Powstają zwykle po zderzeniu asteroid czy komet. Istnieją już więc po powstaniu i umiejscowieniu planet. Planety zaś to jedna z tajemnic układu Fomalhaut, która może zostać rozwiązana dzięki nowym zdjęciom Webba.

Cały system ukryty za pierścieniami?

Zdjęcie pasm dookoła gwiazdy dają naukowcom wskazówki nt. możliwego układu, krążących dookoła niej planet. Po raz pierwsze, jeden z zauważonych pasów kosmicznego gruzu dookoła Fomalhaut jest nachylony pod kątem 23 stopni względem wszystkiego, co znajduje się na orbicie gwiazdy. Naukowcy podkreślają, że może to wynikać z siły jakiejś planety w systemie, która oddziałuje na jedno pasmo dookoła gwiazdy.

Myślę, że najprostszym wyjaśnieniem [dla przechylonego pasa] jest to, że jest tam planeta, a ta planeta jest na orbicie, która nie jest wyrównana z dyskiem". Niewspółosiowa planeta z kolei przeciąga pas asteroid poza płaszczyznę układu słonecznego
astrofizyk Meredith MacGregor z University of Colorado, niezwiązana z badaniem, komentująca odkrycie dla portalu ScienceNews

Drugą poszlaką może być zauważona przez Teleskop Webba "wielka chmura pyłu", na zewnętrznym pierścieniu Fomalhaut. Może to być pozostałość po zderzeniu tego pierścienia z dwoma formującymi się dawniej planetami.

Oto dlaczego Fomalhaut czasem nazywany jest "Okiem Saurona". Co ciekawe podobna "wielka chmura pyłu" na zewnętrznym pierścieniu Fomalhaut została zauważona przez Teleskop Hubble'a jeszcze w 2008 roku. Rozproszyła się ona do czasu, gdy teleskop ponownie sfotografował pierścień w 2014 roku
Oto dlaczego Fomalhaut czasem nazywany jest "Okiem Saurona". Co ciekawe podobna "wielka chmura pyłu" na zewnętrznym pierścieniu Fomalhaut została zauważona przez Teleskop Hubble'a jeszcze w 2008 roku. Rozproszyła się ona do czasu, gdy teleskop ponownie sfotografował pierścień w 2014 rokuWikipedia

Jednak "wielka chmura pyłu" może okazać się także rozbłyskiem odległej galaktyki, która "weszła" Teleskopowi Webba w paradę na zdjęciu. Naukowcy muszą więc przeprowadzić dalsze analizy.

Niemniej podkreślają, że nowe zdjęcie może nam powiedzieć, jak w ogóle planety poruszają się przez takie płaskie dyski, a sama obserwacja pierścieniu dookoła Fomalhaut mogą dać odpowiedź na to, jak wyglądają m.in. asteroidy poza naszym układem.

Przyglądając się wzorom w tych pierścieniach, możemy właściwie zacząć tworzyć mały szkic tego, jak powinien wyglądać układ planetarny - gdybyśmy faktycznie mogli wykonać wystarczająco głębokie zdjęcie, aby zobaczyć podejrzane planety - dodał
główny autor badań András Gáspár
Petros Psyllos o sztucznej inteligencji: Każda technologia jest obosiecznaRMF
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas