Zjawisko świetlne STEVE może nie być tym, czym do tej pory sądzono
Zazwyczaj zorze polarne na Ziemi poprzedzone są burzą słoneczną. Tak też do tej pory myśleli naukowcy o podobnym zjawisku świetlnym, które ostatnimi czasy coraz częściej pojawia się na niebie. Mowa tutaj o fioletowo-różowym zjawisku STEVE. Okazuje się, że może ono nie powstawać w taki sam sposób jak zorza polarna, jak do tej pory sądzono.
Do tej pory naukowcy sądzili, że zjawisko świetlne STEVE, które przypomina zorzę polarną, jest innym jej rodzajem. Przybiera formę różowo-fioletowego łuku na niebie z towarzyszącą zieloną poświatą. Jednak czym są te światła i dlaczego pojawiają się na naszym niebie, pozostaje tajemnicą.
Zespół kierowany przez Claire Gasque, fizyk z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley wysunął kolejny pomysł, czym może być STEVE. Z pewnością nie jest on zorzą polarną, w takim razie czym? Naukowcy zaangażowani w badania twierdzą, że STEVE wytwarzany jest przez pole elektryczne równoległe do linii pola magnetycznego, które odpowiada za powstawanie zórz polarnych.