Balkon w balkon? „Blok integracyjny” w Krakowie zwycięzcą Archibubla!
Zakończyło się w głosowanie w plebiscycie Archibubel na najgorsze rozwiązanie architektoniczne w budownictwie mieszkalnym w Krakowie. Oddano ponad 18 tysięcy głosów, a zwycięzcą okazał się blok przy ulicy Grottgera, w którym odległość pomiędzy balkonami można mierzyć w centymetrach. Ironicznie przezwany przez autorów konkursu „Blok integracyjny” zdobył niemal jedną trzecią wszystkich oddanych głosów.
Działacze ze Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków przeprowadzili plebiscyt Archibubel, w którym można było głosować na 12 najgorszych rozwiązań architektonicznych w budownictwie mieszkalnym. Ze skrajnymi przykładami tzw. patodeweloperki można było się zapoznać na stronie internetowej plebiscytu oraz w mediach społecznościowych.
Pierwsze miejsce w głosowaniu zdobył "wyjątkowy blok" przy ulicy Grottgera w dzielnicy Krowodrza. Kupując mieszkania, zazwyczaj oczekujemy jasnych przestrzeni, dobrze doświetlonych. Idealiści pewnie marzą o promieniach wpadającego słońca o poranku.
Mieszkańcy tego budynku w niektórych pokojach mogą zapomnieć o słońcu przez 365 dni w roku.
Zaprojektowany przez architektów z pracowni Ingarden & Ewý Architekci blok jest stosunkowo niewielki. Na czterech kondygnacjach mieszczą się lokale o powierzchni od 42 do 96 m kw. Boczna fasada budynku składa się z poprzesuwanych segmentów, aby dodać dynamiki konstrukcji.
Zabieg jednak sprawił, że powstałe wnęki są tak wąskie, że sąsiadowi z balkonu naprzeciwko możemy podać rękę, poczęstować ciastkiem lub wypić wspólnie poranną kawę w porannym... cieniu.
Drugie miejsce w Archibublu zajęły bloki na Os. Dywizjonu 303. Sąsiadują one ze słupami wysokiego napięcia. Budynki zostały przezwane "domami pełnymi energii". Mieszkanie w nich na pewno nie należy do najzdrowszych.
Podium zamyka "Matrioszka", czyli dom jednorodzinny "obudowany" blokiem przy ulicy Centralnej 57.
Medalistom plebiscytu można byłoby gratulować, ale chyba nie ma czego. Celem internetowego głosowania było nagłośnienie coraz groźniejszej patodeweloperki, która rozlewa się na terenie Krakowa. Inwestorzy omijając dziurawe przepisy budowlane, stawiają coraz to bardziej pomysłowe konstrukcje.