Daredevil: 5 minut sam na sam z superbohaterami
Na niedawnej konferencji prasowej Netflixa w Paryżu miałem okazję porozmawiać z gwiazdami serialu Daredevil. Charlie Cox i Elodie Yung zdradzili mi kilka szczegółów z życia superbohaterów
Serial Daredevil, który niedawno doczekał się swojego drugiego sezonu jest częścią tak zwanego MCU, czyli Marvel Cinematic Universe. Innymi słowy jego akcja rozgrywa się w tym samym świecie, co przygody innych marvelowskich herosów takich jak Iron Man, Hulk, Kapitan Ameryka, czy Ant-Man.
Jednak z racji tego, iż serial przeznaczony jest wyłącznie dla dorosłych widzów, widzimy w nim mroczniejsze zakątki zamieszkanej przez superbohaterów rzeczywistości. Nowojorskie ulice, których strzeże grany przez Charliego Coxa Daredevil, często spływają krwią...
W stolicy Francji spotkałem zarówno "Człowieka nie znającego strachu", jak i jego zabójczą partnerkę Elektrę. Udało mi się zadać im kilka pytań.
Michał Ostasz, FACET.interia: Jesteście po zakończeniu zdjęć do drugiego sezonu serialu Daredevil. Chyba nigdy nie byliście w tak dobrej formie fizycznej. Czujecie się zmęczeni i modlicie się, aby kolejne role były spokojniejsze, czy też jesteście głodni akcji?Charlie Cox (Daredevil): Dobre pytanie. Świetnie bawiłem się grając tę postać. Miałem też ogromne szczęście, że to właśnie mi przypadła ta rola. Czuję, że to "złota era" w mojej karierze. Jednakże w tym momencie jestem w trakcie prób do przedstawienia teatralnego, w którym na szczęście nie gram niewidomego [grany przez Charliego superbohater jest pozbawiony wzroku - dop. red.]. Wreszcie mogę używać swoich oczu i to naprawdę miła odmiana (śmiech).Elodie Yung (Elektra): Kocham Elektrę. Granie tej postaci wiąże się oczywiście z odgrywaniem scen akcji, ale i wieloma elementami dramatycznymi, gdzie próbuję pokazać jaką naprawdę jest kobietą. Kolejna okazja do założenia jej kostiumu byłaby dla mnie ogromną przyjemnością. Jak często widzimy was w scenach akcji?Charlie Cox: Wbrew pozorom bardzo często. Działa to w ten sposób: uczymy się właściwie całej sekwencji, a następnie kręcimy całość kawałek po kawałku, po 6-10 ruchów. Następnie na plan wchodzą kaskaderzy i odtwarzają to samo. W montażu wybiera się te kawałki, które wypadły lepiej. Osoby, które się tym zajmują powiedziały mi, że najczęściej używają nagrań z naszym udziałem. Kiedy jednak na ekranie widzicie skomplikowane przewroty i salta w wykonaniu Daredevila, to akurat nie jestem ja (śmiech).
Czy wasze kontrakty z Marvelem i Netflixem wymagały od was znajomości lub konieczności przeczytania jakichś komiksów?Charlie Cox: Zdziwisz się, ale nie. Jednakże dla mnie i Elodie sięgnięcie po komiksy było pierwszą rzeczą jaką zrobiliśmy, aby przygotować się do naszych ról.Ostatnie pytanie - jakie supermoce posiadacie w prawdziwym życiu?Elodie Yung: Supermoce? Kurczę, takich niestety nie posiadam!Serio? Nawet niezwykłej umiejętności niewychodzenia z łóżka przez cały dzień?Elodie Yung: O! To potrafię zrobić! Charlie Cox: A może na odwrót - niezasypianie przez całą dobę?Elodie Yung: Racja, w sumie nam bardziej przydaje się taka umiejętność!Charlie Cox: Granie Daredevila łączy się również z promowaniem serialu na całym świecie. Dopiero co byłem na dalekim wschodzie, teraz jestem w Paryżu. Te ciągłe zmiany stref czasowych pozwoliły mi wykształcić nową umiejętność, której wcześniej nie miałem. Jest nią... drzemanie. Z racji tego, iż często nie wiem jaką mamy godzinę mogę pozwolić sobie tylko na superdrzemkę (śmiech).
--
Wychodząc ze studia Charlie Cox zapytał mnie skąd jestem. Odpowiedziałem mu, że z Polski. - Super! - odparł, po czym powiedział, że był w Warszawie i moim rodzinnym Krakowie, gdzie szczególnie mu się podobało. - Kocham Kraków! To piękne miasto i jedno z moich ulubionych miejsc.
Nie zdążyłem go jednak zapytać, czy przypadkiem nie planuje przeniesienia swojej działalności superbohaterskiej z Nowego Jorku do stolicy Małopolski. Dajcie znać, czy na krakowskich ulicach nie widzieliście przypadkiem "Czerwonego Diabła"...